Wisła Płock - Lech: złoty gol Dominika Furmana, fatalny start poznaniaków!

Newspix / Piotr Kucza
Newspix / Piotr Kucza

W europejskich pucharach Lech na razie nie zawodzi, za to w Lotto Ekstraklasie idzie mu jak po grudzie. Poznaniacy przegrali na wyjeździe z Wisłą Płock 0:1. Ładnego gola zdobył Dominik Furman, dając swojej drużynie pierwsze zwycięstwo w sezonie.

Oba zespoły zaczęły rozgrywki słabo (Nafciarze przegrali z Lechią Gdańsk, Kolejorz zaledwie zremisował z Sandecją Nowy Sącz), co tylko zwiększało stawkę niedzielnego meczu. Mimo to pierwsza połowa zawiodła oczekiwania. Zaczęło się wprawdzie dość dynamicznie, bo piłka często wędrowała z jednego pola karnego w drugie, wykończenie jednak pozostawiało wiele do życzenia.

Z upływem czasu spadło nawet tempo i do przerwy w Płocku wiało nudą. Raz - po kwadransie gry - mocno poderwali się kibice Wisły, bo zaskakujący strzał z dystansu oddał Arkadiusz Reca. Jasmin Burić nie dał się jednak zaskoczyć i odbił piłkę.

W niedzielę premierowy występ w Lechu zaliczył Rafał Janicki. Obrońca wypożyczony z Lechii Gdańsk zagrał na środku obrony z Emirem Dilaverem, lecz niewiele brakowało, a zostałby wyrzucony z boiska już po 19 minutach. Ostro sfaulował wtedy Dominika Furmana i tylko pobłażliwości sędziego Pawła Gila zawdzięcza to, że dostał żółtą, a nie czerwoną kartkę. Tyle szczęścia nie miał jednak Abdul Aziz Tetteh, który po przerwie kompletnie się pogubił i spóźnionym wejściem popełnił bezpardonowy faul na Recy. To była 49. minuta i od tego momentu podopieczni Nenada Bjelicy musieli sobie radzić w dziesiątkę.

Mimo liczebnej przewagi, miejscowi nie rzucili się do falowych ataków. Momentami wręcz próbowali wciągnąć faworyta na własną połowę, by wypracować sobie okazję do kontry. W tym spotkaniu mieli jednak indywidualność w osobie Furmana. W 66. minucie były zawodnik Legii Warszawa i Toulouse FC przeprowadził świetny rajd środkiem boiska i zupełnie zaskoczył Buricia mocnym uderzeniem sprzed pola karnego. Bośniak nie odbił piłki, choć miał ją na rękach i zapewne będzie za tę interwencję krytykowany, zwłaszcza że nie wszystkim kibicom Kolejorza podoba się rotacja między słupkami. Panuje raczej przekonanie, że Matus Putnocky jest lepszy i potrafi bronić nawet w sytuacjach, w których nikt nie miałby do niego pretensji o stratę gola.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji

Furman natomiast ma duże powody do satysfakcji. To jego najbardziej obwiniano o konflikt z byłym szkoleniowcem płockiego zespołu Marcinem Kaczmarkiem. Nic więc nie mogło mu pomóc bardziej niż bramka na wagę trzech punktów i to z silnym przeciwnikiem.

Osłabiony Kolejorz nie był w stanie odpowiedzieć gospodarzom. Atakował chaotycznie i stworzył niewielkie zagrożenie pod bramką Seweryna Kiełpina. Najbliższy szczęścia był rezerwowy Christian Gytkjaer, który w doliczonym czasie doszedł do piłki po długim wrzucie z autu Macieja Gajosa. Uderzył jednak tak, że koledzy tylko złapali się za głowy.

Dwie kolejki i jeden punkt - start Lecha w Lotto Ekstraklasie jest fatalny. O ile w europejskich pucharach ekipa Nenada Bjelicy radzi sobie przyzwoicie, to ma problem z łączeniem tego z ligą. Margines błędu tymczasem jest dużo mniejszy, bo w obecnym sezonie nie będzie już dzielenia punktów. Wisła za to może być bardzo zadowolona. Na inaugurację przegrała z Lechią 0:2, lecz teraz pokonała innego faworyta. Premierowy triumf w Płocku może też odhaczyć Jerzy Brzęczek.

Wisła Płock - Lech Poznań 1:0 (0:0)
1:0 - Dominik Furman 66'

Składy:

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Damian Byrtek, Patryk Stępiński, Dominik Furman, Damian Rasak, Giorgi Merebaszwili (73' Paul Parvulescu), Piotr Wlazło (22' Mikołaj Lebedyński), Arkadiusz Reca (85' Nico Varela), Kamil Biliński.

Lech Poznań: Jasmin Burić - Robert Gumny, Rafał Janicki, Emir Dilaver, Wołodymyr Kostewycz, Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski, Deniss Rakels (60' Łukasz Trałka), Mihai Radut, Mario Situm (60' Maciej Gajos), Nicki Bille Nielsen (60' Christian Gytkjaer).

Żółte kartki: Arkadiusz Reca (Wisła Płock) oraz Rafał Janicki (Lech Poznań).

Czerwona kartka: Abdul Aziz Tetteh /49' za drugą żółtą/ (Lech Poznań).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 6511.

Źródło artykułu: