Wpis, którym Wojciech Szczęsny pożegnał się z Arsenalem, jest długi i przejmujący. Piłkarz przypomina w nim swoją historię. Miał 16 lat, kiedy trafił do Londynu. Przeżywał tam zarówno wzloty, jak i upadki (w przeszłości złamał dwie ręce na siłowni). Jego drogi z angielskim klubem rozeszły się, a Polak dwa ostatnie sezony spędził w Romie.
- Pamiętam, kiedy byłem młodym chłopcem w Polsce i oglądałem Davida Seamana, Thierry'ego Henry'ego, Dennisa Bergkampa oraz innych grających w Arsenalu. Nigdy w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że będę miał okazję zagrać w klubie, który wspierałam jako małe dziecko. Kiedy w 2005 roku zostałem wybrany przez Arsenal, mój świat zmienił się na zawsze.
Szczęsny pisał także o koledze z akademii Arsenalu, który również zaczynał walkę o pierwszy skład - był nim Jack Wilshere. - Kilka lat później pokonaliśmy Barcelonę w Lidze Mistrzów. Ja miałem nr 1, a Jack nr 10 - to słowa polskiego bramkarza.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gwiazdy Arsenalu trenowały... kung-fu
Piłkarz polskiej kadry podziękował nie tylko menedżerowi Arsene'owi Wengerowi, ale i innym pracownikom londyńskiego klubu. - Dzisiaj idę dalej, gotowy na nowe wyzwania, zabierając ze sobą tylko dobre wspomnienia. Odchodzę, mając nadzieję, że te dni z Bergkampem, Henrym, Seamanem i innymi wrócą na Emirates Stadium, a Arsenal wygra Premier League. Być może już nigdy nie będę piłkarzem tego klubu, ale zabiorę ze sobą Arsenal, gdziekolwiek pójdę. Zrobię to z wielką dumą - napisał Szczęsny.
O tym, jak wiele Arsenal znaczy dla naszego reprezentanta, mogliśmy się przekonać również podczas oficjalnej prezentacji w Juventusie. Po pytaniu o angielski klub Szczęsny wzruszył się, przerwał wypowiedź, a jego oczy się zaszkliły. Poprosił też o krótką przerwę. A potem otarł łzę z oka (zobacz tutaj).
Szczęsny podpisał z Juventusem 4-letnią umowę. Polak kosztował 12,2 miliona euro (kwota może wzrosnąć o 3,1 mln euro w zależności od zapisów zawartych w umowie). Reprezentant Polski ma zarabiać ok. 80 tys. euro tygodniowo.