Robert Lewandowski znowu przeskoczył Wielki Mur. Histeria

Instagram / Robert Lewandowski
Instagram / Robert Lewandowski

Wrócił, a tłumy znowu szaleją. Robert Lewandowski zawitał do Chin, czyli kraju w którym jest niezwykle popularny. I który nadal chce podbijać.

Reakcje na pojawienie się Polaka są histeryczne. Widać to dokładnie na filmach, które polski napastnik umieszcza w sieci. Nie brakowało wyznań miłości i transparentu z napisem, że jest najlepszym snajperem na świecie. A to dopiero początek tournee Bayernu Monachium po Chinach.  W poniedziałek Bawarczycy wylądowali w Szanghaju.

Mistrz Niemiec dopiero przyleciał za Wielki Mur na obóz przygotowawczy do sezonu. Zagra z Arsenalem (19 lipca) i Milanem (22 lipca). Dodatkowo w Sinpapurze Bayern zmierzy się z Chelsea (25 lipca) i Interem Mediolan (27 lipca). Poprzednie lata pokazują, że gdzie tylko Lewandowski się pojawi, tam miejscowa publika reaguje entuzjastycznie. Zdarzyło się nawet, że podpisy składał na samochodach.

I nic w tym dziwnego, bo nasz piłkarz jest najpopularniejszym piłkarzem Bayernu w Chinach. On i jego sztab doskonale o tym wiedzą i jak tylko mogą starają się być obecni na tamtejszym rynku. Decyzja o podboju Chin zapadła dwa lata temu, gdy Bayern też przyleciał na azjatycką wycieczkę i Polak po raz pierwszy przekonał się jak jest tam uwielbiany. Potem Robert Lewandowski zaczął reklamować chiński telefon Huawei, założył konto na tamtejszym odpowiedniku Facebooka - platformie Weibo. Każdy jego post śledzi mniej więcej pół miliona ludzi.

Gdy snajperowi urodziło się dziecko, Azjaci również szybko się o tym dowiedzieli.

Menadżer Lewandowskiego Cezary Kucharski mówił: - To rynek, który jest młody i perspektywiczny. Dynamicznie się rozwija, więc to nic dziwnego, że podjęliśmy takie kroki.

Na popularność naszego zawodnika wpływa też chińska magia całej Bundesligi. Liga jest bowiem transmitowana w Chinach.

Na razie jednak polski piłkarz nie zdecydował się na to, aby za Wielkim Murem przebywać osobiście na co dzień. Zimą odrzucił bajeczną ofertę od jednego z tamtejszych klubów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldinho w Czeczenii. Zaprosił go prezydent (VIDEO)

Komentarze (1)
avatar
mix83
17.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
"Każdy jego post śledzi mniej więcej pół miliona ludzi." czyli mniej wiecej jedno mniejsze miasteczko w Chinach Nie brzmi to zbyt optymistycznie