Chodzi o zdarzenie z 43. minuty. 33-letni Hiszpan wygrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem mistrza Polski, ale później trafił go nogą w twarz. Uraz okazał się na tyle poważny, że między słupkami musiał po chwili stanąć Radosław Cierzniak.
- Patrzyłem na piłkę, moim celem było posłanie jej do siatki, na tym się skupiłem. Potem nastąpiło zderzenie, ale przecież nie zrobiłem tego specjalnie! - powiedział Igor Angulo w rozmowie z Super Expressem.
Piłkarz skontaktował się już z Arkadiuszem Malarzem. - Upewniłem się, że wszystko jest w porządku i odetchnąłem z ulgą. Mam nadzieję, że będzie gotowy na środowy mecz Legii w eliminacjach Ligi Mistrzów - przyznał.
Niektórzy zarzucali Angulo, że nie podszedł do rywala zaraz po niefortunnym zdarzeniu. - Pojawiła się karetka, bramkarz Legii był otoczony wianuszkiem ludzi, z których część zajmowała się udzieleniem mu pomocy. To nie był dobry moment, abym się tam kręcił - tłumaczy.
Górnik Zabrze wygrał ostatecznie z mistrzem Polski 3:1.
ZOBACZ WIDEO Iga Baumgart w nowej roli. Piotr Małachowski pod gradobiciem pytań