Legia Warszawa była zdecydowanym faworytem spotkania z Górnikiem Zabrze. Mistrzowie Polski - mimo sporych osłabień - byli bardziej doświadczoną drużyną. Jednak ambitnie grający zabrzanie nie dali rywalom najmniejszych szans. Pierwszą bramkę zdobyli po stałym fragmencie gry, a dwa kolejne gole zdobył Igor Angulo, który z zimną krwią wykończył kontry.
Porażka Legii to ogromna sensacja. Górnik to przecież beniaminek Lotto Ekstraklasy i skazywany jest na walkę o utrzymanie. - Uważam, że wygrała drużyna lepsza. Popełniliśmy za dużo błędów, jeżeli chodzi o organizację gry. Straciliśmy gole po stałym fragmencie i po kontrach, a to nie powinno się zdarzyć. Zbyt radośnie graliśmy z tyłu i dlatego przegraliśmy - stwierdził trener mistrzów Polski, Jacek Magiera.
Po stracie trzeciej bramki Legia atakowała, ale zdołała odpowiedzieć tylko jedną bramką, którą strzelił debiutant - Armando Sadiku. Dla mistrzów Polski porażka z Górnikiem to prawdziwy zimny prysznic. - Gol na osłodę. Porażka przyda się całej drużynie, aby grać dużo lepiej. Przez pracę i lepszą grę możemy coś osiągnąć. Dziękujemy Górnikowi Zabrze za lekcję. Rywale byli drużyną bardzo zdeterminowaną. Natomiast my pracujemy dalej, bo mamy swoje cele i wyzwania do realizacji - dodał Magiera.
Legia nie zachwyciła, a trener Magiera wielokrotnie podkreślał, że chce uniknąć słabego początku sezonu i nie gonić czołówki tabeli. - Nie oceniajmy po tym jednym spotkaniu. Nie można skreślić żadnego z zawodników, którzy grali. Na pewno jeszcze udowodnią, że potrafią. To nie jeden zawodnik zawalił mecz, ale przegrała cała drużyna - powiedział szkoleniowiec Legii.
- Jestem mądrzejszy o 90 minut i wiem, że gdybyśmy teraz grali, mecz wyglądałby inaczej, być może też jakieś roszady personalne byśmy poczynili. Za proste by było, gdybyśmy wskazali jednego winnego. Jeżeli musielibyśmy to zrobić, byłbym to ja. Ja jestem odpowiedzialny za to, jak drużyna gra. Każda porażka uczy więcej niż pięć zwycięstw z rzędu - zakończył Magiera.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zakpił z piłkarza Realu. Film zrobił furorę (WIDEO)