Transferowe gierki między Chelsea a Manchesterem United. Gra idzie o wielkie gwiazdy

Getty Images / Stu Forster/Getty Images
Getty Images / Stu Forster/Getty Images

Nagłe zwroty akcji, złośliwości i polowanie na tych samych zawodników. Chelsea i Manchester United toczą grę, w której na razie jednak zadowolonych nie ma. Idzie o Romelu Lukaku i Nemanję Maticia.

Cała sprawa wygląda jak telenowela. Oba kluby ostro rywalizują o Romelu Lukaku, którego kiedyś Jose Mourinho bez żalu pozbył się z Chelsea (za ok. 31 mln funtów), a teraz na jego transfer musi wydać niemal trzykrotnie większą sumę. Portugalczyk uczy się jednak na błędach i dobrze wie, że rosły Belg, który może się pochwalić świetnymi statystykami (25 goli i 6 asyst w minionym sezonie Premier League), byłby bardzo dobrym kandydatem do zastąpienia Zlatana Ibrahimovicia.

Wcześniej długo wydawało się, że pole position w wyścigu o Lukaku zajmuje Chelsea, zwłaszcza że sam zainteresowany podobno chciał wrócić na Stamford Bridge i "załatwić niedokończone sprawy". The Blues byli jednak opieszali i niezbyt podobała im się perspektywa zapłacenia Evertonowi 100 mln funtów. W prasie pojawiały się też sprzeczne sygnały, bo w pewnym momencie jako faworyta Antonio Conte wymieniano Andreę Belottiego z Torino FC.

Manchester United wykorzystał okoliczności, przystąpił do działania i wszystko wskazuje na to, że Belg wyląduje właśnie na Old Trafford. Dla Conte byłby to ogromny problem. Włoch jednak w całym tym zamieszaniu popełnił jeden zasadniczy błąd - zbyt szybko poinformował o niechęci do dalszej współpracy z Diego Costą. Przy wszystkich wadach reprezentant Hiszpanii jest po prostu klasowym napastnikiem, bronią go liczby (20 bramek i 8 asyst w minionej kampanii Premier League) i nie mając wartościowego następcy, nie należało ogłaszać wszem i wobec, że 28-latek nie jest już mistrzowi Anglii potrzebny. Efekty są fatalne. Costa szykuje się do transferu (o odbudowanie dobrych relacji z Conte byłoby bardzo trudno), a Chelsea może zostać z wielką dziurą na środku ataku. Teraz The Blues gorączkowo próbują ściągnąć Fernando Llorente, tyle że ten transfer przy fiasku ze sprowadzeniem Lukaku będzie jak okruch z pańskiego stołu.

Wokół sprawy Belga pojawia się jeszcze jeden ciekawy wątek. Od kilku tygodni mówi się, że do Londynu ma trafić Tiemoue Bakayoko. Dopiero po dopięciu tego wzmocnienia Chelsea będzie skłonna oddać do Manchesteru United Nemanję Maticia. Sprawa się jednak niesamowicie przeciąga, a niewykluczone, że przyczyną jest chęć zagrania na nosie Czerwonym Diabłom. Jose Mourinho na każdym kroku podkreśla, że chce zamknąć kadrę przed tournee w USA, a to zaczyna się już w niedzielę. The Blues najwyraźniej chcą popsuć te plany i ze sprzedażą Serba się nie spieszą.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Tańczący Leo Messi i Katarzyna Kiedrzynek na plaży (WIDEO)

Komentarze (0)