Pan Nikt na ratunek. Olympiakos desperacko chce Vadisa Odjidję-Ofoe

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Vadis Odiidja-Ofoe w barwach Legii Warszawa
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Vadis Odiidja-Ofoe w barwach Legii Warszawa

- Nikt go tutaj nie zna - mówi nam grecki dziennikarz Vlassis Kambanis. Olympiakos Pireus jednak się na niego uparł i nie odpuści. Mistrz Grecji jest zdesperowany w walce o Vadisa Odjidję-Ofoe z Legii Warszawa.

Belg to absolutny priorytet Olympiakosu Pireus. A konkretniej - nowego trenera Besnik Hasiego. Albańczyk wraca jak widmo, aby ponownie namieszać na Łazienkowskiej. Przez trzy miesiące pracy w Legii zrobił dla tego klubu wiele złego, ale ten jeden plus jest nie do przeceniania. Gdyby nie on, to Vadisa Odjidji-Ofoe w Legii Warszawa by nie było.

Hasi przekonał Belga po przejściach, że mistrz Polski będzie dobrym miejscem na odbudowanie kariery. W zasadzie to Vadis powinien mu dziękować.

Teraz Hasi, który doskonale zna kontrakt Belga, chce go ściągnąć do Olympiakosu. I w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że mu się nie uda.

- W klubowej telewizji opowiadał, że koniecznie chce go sprowadzić. Wie o nim wszystko od początku kariery. Powiedział też, że charakterem i jakością pasuje do wielkich klubów jak Olympiakos. Mało tego, uważa że Ofoe to jeden z najlepszych piłkarzy Ekstraklasy w ciągu ostatnich 20 lat - mówi nam Kambanis, dziennikarz serwisu voria.gr.

ZOBACZ WIDEO Getafe wraca do Primera Division. Zobacz skrót meczu z CD Tenerife [ZDJĘCIA ELEVEN]

Sprawa jest prosta. Albański trener wymarzył sobie Vadisa Odjidję-Ofoe prowadzącego grę, dogrywającego piłki do Konstantinosa Fortounisa (8 goli w poprzednim sezonie). Hasi opowiadał, że to najlepsze wyjście, aby Olympiakos prowadził grę, ciągle atakował i był w tej ofensywie kreatywny.

- Klub szuka dobrego pomocnika, który załata dziurę po Luce Milivojeviciu (odszedł w styczniu do Crystal Palace) - tłumaczy Vlassis Kambanis. - Zdaniem Hasiego, Odjidja-Ofoe jest najlepszym możliwym rozwiązaniem. Jednak u nas to piłkarz zupełnie nieznany. Fani nie wiedzą skąd się wziął, gdzie grał, jakiej jest narodowości.

Jeśli Olympiakosowi uda się wyrwać Belga z Legii, to dostanie odbudowanego zawodnika, z wielkimi umiejętnościami, który nie odstawał poziomem od graczy Realu Madryt czy Borussii Dortmund. Gdy Odjidja-Ofoe przychodził do Legii, był piłkarzem za zakręcie, którego kariera ostro wyhamowała.

Według nieoficjalnych informacji Grecy chcą zapłacić za piłkarza 2 mln euro i dać mu dwuletni kontrakt. Umowa pomocnika ze stołecznym klubem obowiązuje jeszcze przez rok. Piłkarz i jego menadżerowie są w trakcie omawiania przyszłości z władzami Legii. We wtorek Ofoe był w Warszawie, ale wrócił do Belgii, do żony która niedawno urodziła dziecko.

Właściciel Legii Dariusz Mioduski swoim oświadczeniem po tych rozmowach na pewno sytuacji nie uspokoił. Napisał, że nic jeszcze nie jest jasne. - Mam jednak nadzieję, że w ciągu kilku dni sytuacja się ostatecznie wyjaśni, bo przyszłość Vadisa jest dla nas bardzo ważna, ale najważniejsze zawsze jest dobro drużyny - dodał.

Vadis Odjidja-Ofoe gra w Legii od roku.

Źródło artykułu: