Paris Saint-Germain jest w zasadzie jedynym klubem w Europie, do którego może odejść Cristiano Ronaldo. Wcześniej spekulowano również o Manchesterze United, jednak trener Jose Mourinho wyraźnie dał do zrozumienia, że nie chce swojego rodaka w zespole.
To znacznie ogranicza Portugalczykowi wybór ewentualnego pracodawcy. Trudno oczekiwać bowiem, że gra w Chinach jest kusząca dla 32-letniego zawodnika, który uwielbia bić kolejne rekordy w europejskich rozgrywkach. To jest wręcz jego fascynacja.
Dziennik "L'Equipe" informuje, że PSG jest w stanie zapłacić za piłkarza 150 mln euro. Byłby to oczywiście transferowy rekord, gdyż obecnie na pierwszym miejscu znajduje się Paul Pogba, który w 2016 roku trafił do Manchesteru United za 105 mln. Oferta nie została jeszcze wysłana, jednak jest to tylko kwestią czasu.
Katarscy właściciele klubu z Paryża są bardzo podrażnieni poprzednim sezonem. W najbliższej kampanii PSG musi odzyskać tytuł mistrza Francji oraz powalczyć o triumf w Lidze Mistrzów. Bez solidnych transferów, plan będzie niezmiernie trudny do wykonania.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Dawid Kownacki: Wszystko zostało wyjaśnione w kręgu drużyny
Cristiano Ronaldo zapewnił już wiele osób, że chce odejść z Realu Madryt. Nie jest powiedziane jednak, że gwiazdor Królewskich za kilka tygodni nie zmieni zdania. Florentino Perez liczy, że Portugalczyk nabierze dystansu do całej sprawy i na początku lipca podejmie już inną decyzję. Wtedy właśnie ma dojść do spotkania Ronaldo z prezesem Los Blancos.
- Znam dobrze Ronaldo. To świetny chłopak, zarówno jako piłkarz i jako człowiek. Dla mnie to wszystko jest bardzo dziwne, dlatego w ciągu kilku następnych dni na pewno z nim porozmawiam. Na razie gra w Pucharze Konfederacji i nie zamierzam mu przeszkadzać - zaznaczył Perez. - Będę bronił Ronaldo bez względu na koszty. Jestem pewien, że płacił wszelkie zobowiązania podatkowe - dodał.
Te słowa mogą znacząco zmienić obraz Portugalczyka, który miał wyraźne pretensje do włodarzy klubu, że nie stanęli w jego obronie. Prezes Królewskich potwierdził jednak, że wspiera swojego piłkarza.