Kibice grupy "Schickeria" mają do Bayernu spore zastrzeżenia po ostatnim meczu sezonu Bundesligi z SC Freiburg (4:1).
Fani zarzucili klubowi, że ten zastosował zaostrzone procedury, sprzeczne z dotychczas przyjętą praktyką. Po zakończeniu ostatniego meczu sezonu kibice zwykle mogli świętować z piłkarzami. Tym razem, jak czytamy w oświadczeniu, "wszystkie bramy awaryjne zostały zamknięte".
To nie wszystko. W czasie meczu z Freiburgiem ogrodzenia były posmarowane nieustaloną substancją utrudniającą kibicom wspinanie się na nie.
Grupa ma również pretensje do piłkarzy, którzy woleli świętować z rodzinami na boisku, zamiast podziękować im za wsparcie.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty
"Z całym szacunkiem dla rodzin, ale nie rozumiemy tej sytuacji. Kibice chcą świętować na murawie z zespołem, ale jeśli każdy piłkarz jest w tym czasie z partnerką i dziećmi to to nie działa" - napisano.
Bayern nie ustosunkował się do tych zarzutów. Nie można mówić, by mistrzowie Niemiec w związku z opisanymi przez kibiców sytuacjami mieli większe problemy, ale na krystalicznym wizerunku pojawiła się rysa.