Piłkarze Miedzi Legnica potrzebowali zwycięstwa z Pogonią Siedlce, a także korzystnych rezultatów na innych stadionach, aby wciąż liczyć się w walce o awans do Lotto Ekstraklasy.
Legniczanie do przerwy prowadzili 1:0. Po zmianie stron dołożyli kolejne dwa gole i ostatecznie zwyciężyli 3:0. - Łatwiej nam się grało, jak strzeliliśmy drugą bramkę. Trzeba powiedzieć, że przeciwnik był bardzo dobrze dysponowany pod względem fizycznym. Był bardzo dynamiczny - mówił Ryszard Tarasiewicz.
- Tak naprawdę to mecz można było powiedzieć, że się zakończył przy strzeleniu trzeciego gola. Szkoda, bo są pewne zasady, szczególnie przy wyniku 3:0, gdzie mogliśmy lepiej rozegrać nasz kontratak i stworzyć sobie jakieś sytuacje bramkowe. Już nie mówię o strzeleniu gola, ale sytuacji, które się nie zakończyły interwencją bramkarza przeciwnika. Mimo wszystko, bardzo solidna i odpowiedzialna postawa całego zespołu. Naprawdę, jeszcze raz powtórzę, patrząc tylko i wyłącznie przez pryzmat wyniku można było powiedzieć, że nie było to trudne spotkanie - było to trudne spotkanie i dobrze, że byliśmy przez cały mecz bardzo, bardzo czujni - skomentował szkoleniowiec.
Do wyniku spotkania odniósł się także trener Pogoni. - Przegraliśmy mecz 0:3, ale muszę powiedzieć, że wynik w moim odczuciu nie odzwierciedla wydarzeń, które były na boisku, ponieważ momentami uważam, że wcale nie byliśmy zespołem gorszym, ale wynik jest taki, jaki jest. Wiadomo, ten wygrywa, kto strzela bramki - mówił po spotkaniu Bartosz Tarachulski.
ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- W pierwszej połowie posiadaliśmy częściej piłkę od drużyny gospodarzy, utrzymywaliśmy się przy niej, staraliśmy stwarzać sobie jakieś dogodne sytuacje. Z tym było troszkę trudniej ponieważ fajnie graliśmy w polu natomiast już pod bramką było gorzej. Drużyna Miedzi strzeliła - po praktycznie jak pamiętam po pierwszej swojej akcji w trzydziestej którejś minucie (w 36. minucie - dop.red.) bramkę na 1:0. Do przerwy taki wynik został - komentował. - Po przerwie staraliśmy się odwrócić losy spotkania, mieliśmy dogodną sytuację, niestety nie udało nam się. Później drużyna Miedzi Legnica wykorzystała doświadczenie zawodników i cwaniactwo. Szybko rozegrany rzut wolny, 2:0 i później dołożona trzecia bramka, praktycznie po meczu - komentował trener Pogoni Siedlce.
Bartosz Tarachulski mimo porażki pochwalił swój zespół. - Reasumując, szansę dostali zawodnicy, którzy mniej grali. Dużo było młodych piłkarzy na boisku. Muszę powiedzieć, że naprawdę spisali się. Walczyli dzielnie, grali nieźle w piłkę i godnie reprezentowali klub. To najważniejsze, że to będzie na pewno procentowało w przyszłości. Oby tak dalej. Wiadomo, że chciałoby się jakiś punkt przynajmniej zdobyć. Nie udało się, ale chłopaki naprawdę zasłużyli na słowa pochwały - podsumował szkoleniowiec.
Do końca sezonu w Nice I lidze pozostała jeszcze jedna kolejka. Miedź podejmować będzie Sandecję Nowy Sącz, a Pogoń Siedlce zmierzy się ze Stalą Mielec. Spotkania zostaną rozegrane 4 czerwca. Miedź wciąż ma szanse na awans do Lotto Ekstraklasy.