Lechia - Pogoń: kolejny hat-trick Paixao. Gdańszczanie napisali piękną historię

PAP / PAP/Adam Warżawa / Na zdjęciu: Marco Paixao
PAP / PAP/Adam Warżawa / Na zdjęciu: Marco Paixao

Lechia Gdańsk nie dała najmniejszych szans Pogoni Szczecin i pokonała ją 4:0 w meczu przedostatniej kolejki Lotto Ekstraklasy. Hat-tricka skompletował Marco Paixao, a kropkę nad i postawił żegnający się z kibicami Piotr Wiśniewski.

Od początku licznie zgromadzona na Stadionie Energa Gdańsk publiczność oglądała walkę w dobrym tempie i przewagę gospodarzy. Co prawda Pogoń nie grała na alibi i również momentami zapuszczała się pod bramkę Dusana Kuciaka, jednak zwycięzca mógł być tylko jeden.

Już w szóstej minucie, po dynamicznej akcji Lukasa Haraslina szansę miał Rafał Wolski. Pogoń cofnęła się do kontry i nie okazało się to dobrym rozwiązaniem. Dominująca na boisku Lechia w końcu doczekała się otwarcia wyniku. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Wolskiego, piłkę głową do bramki skierował Marco Paixao.

To nie było ostatnie słowo Portugalczyka, który dzięki dobrej formie w ostatnich tygodniach budzi coraz większy postrach wśród obron rywali. Swoje szanse mieli Wolski, czy Haraslin, a to właśnie nazwisko Paixao skandowali kibice.

Lechia przeprowadziła długą akcję, w której momentami można było mieć wrażenie, że nic już z tego nie będzie. W końcu jednak znakomicie dograł Wolski i Marco Paixao strzelił drugiego gola w tym spotkaniu. Kibice nasłuchiwali jednak wieści z innych stadionów, które nie były optymistyczne. Wszystkie drużyny z pierwszej czwórki prowadziły do przerwy.

ZOBACZ WIDEO PA: znakomite widowisko i triumf Arsenalu. Zobacz skrót meczu z Chelsea Londyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Po zmianie stron nieoczekiwanie Lechia Gdańsk cofnęła się do obrony, a będąca w teoretycznie przegranej sytuacji Pogoń coraz śmielej zapędzała się pod gdańską bramkę. Zespołowi Kazimierza Moskala brakowało jednak dokładności, a akcje zbyt często miały zbyt wolne tempo, co ułatwiało pracę gdańskim obrońcom.

Pomimo starań Pogoni, to Lechia cieszyła się z trzeciego gola. Przy asyście Sławomira Peszki, piłkę ręką w polu karnym zagrał Jarosław Fojut. Arbiter słusznie podyktował "jedenastkę", którą bezproblemowo na gola zmienił Marco Paixao. Portugalczyk skompletował tym samym drugiego hat-tricka w Gdańsku z rzędu i zrównał się w klasyfikacji strzelców z liderującym Marcinem Robakiem.

Na dziesięć minut przed końcem zdarzyło się coś, co wydawało się jedynie zarysem scenariusza hollywoodzkiego filmu. Na boisku pojawił się Piotr Wiśniewski, który w tym spotkaniu żegnał się z gdańskimi kibicami. Idol trybun strzelił gola głową, podwyższając na 4:0! Przy pewnym wyniku, Piotr Nowak pozwolił też na drugie pożegnanie. Niepokonanego w rundzie finałowej Dusana Kuciaka zastąpił Mateusz Bąk, który z Lechią przebył drogę z A-klasy do Ekstraklasy. Lechia wygrała 4:0 pokazując wysoką formę przed ostatnim meczem w Warszawie.

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 4:0 (2:0)
1:0 - M.Paixao 21'
2:0 - M.Paixao 34'
3:0 - M.Paixao 70'
4:0 - Wiśniewski 80'

Składy:

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak (83' Mateusz Bąk) - Mario Maloca, Steven Vitoria, Joao Nunes, Lukas Haraslin, Milos Krasić, Ariel Borysiuk, Simeon Sławczew, Sławomir Peszko (76' Piotr Wiśniewski), Rafał Wolski (71' Flavio Paixao), Marco Paixao.

Pogoń Szczecin: Jakub Słowik - Jarosław Fojut, Sebastian Rudol (61' Hubert Matynia), David Niepsuj, Rafał Murawski, Kamil Drygas, Adam Gyurcso, Mate Cincadze (61' Dawid Kort), Robert Obst, Spas Delew, Marcin Listkowsk (81' Sebastian Kowalczyk)i.

Żółte kartki: Nunes, Borysiuk, Vitoria, Wiśniewski (Lechia), Cincadze, Rudol (Pogoń).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 20 067.

Źródło artykułu: