Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie nieoczekiwanie goście. Mocnym strzałem z dystansu popisał się Maicon, ale bohater ostatnich dni dla Schalke Manuel Neuer bardzo efektownie sparował piłkę na poprzeczkę. 5. minut później golkiper gospodarzy nie miał już jednak nic do powiedzenia. Pięknym rajdem i jeszcze cudowniejszym strzałem popisał się Georgiev wyprowadzając gości na nieoczekiwane prowadzenie. Była to akcja i bramka wyjątkowej urody. W 31. minucie bliscy zdobycia wyrównującej bramki byli gospodarze. Jednak najpierw strzał Altintopa został zablokowany, chwilę później uderzał bardzo słabo Kuranyi. W pierwszej połowie bramki już nie padły i ta odsłona zakończyła się sensacyjnym, choć skromnym prowadzeniem przyjezdnych z Duisburga. Druga połowa toczyła się bardzo sennie, aż do 54. minuty, kiedy to po raz kolejny uderzał Kuranyi, jednak tym razem bardzo niecelnie. W 60. minucie piłkarz ten dopina już jednak swego i po dobrym dośrodkowaniu Rakitica kolanami pakuję futbolówkę do bramki gości. W 66. bliski wyprowadzenia Schalke na prowadzenie był Rafinha, jednak jego bomba z dystansu poleciała nad poprzeczką Toma Starke. 4. minuty później kolejna doskonała okazja dla gospodarzy, tym razem niecelnie na bramkę przyjezdnych głową uderzał wprowadzony chwilę wcześniej Asamoah. Chwilę później było już jednak 2:1. W rzutu rożnego zagrywał Pander, w polu karnym do piłki najwyżej wyskoczył Asamoah i uderzył w poprzeczkę. Futbolówka trafiła jednak pod nogi Westermanna, który ładnym strzałem umieścił ją w siatce gości. Od tego momentu na boisku działo się bardzo mało, drużyny grały tak jakby wynik ten w pełni je satysfakcjonował. Gra taka była jak najbardziej uzasadniona w przypadku gospodarzy, natomiast goście w ataku praktycznie nie istnieli. Bramki już do końca nie padły i spotkanie zakończyło się planowym zwycięstwem gospodarzy.
Schalke04 - MSV Duisburg 2:1 (0:1)
0:1 - Georgiev 21'
1:1 - Kuranyi 60'
2:1 - Westermann 74'