Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego nie zobaczymy na turnieju, który rozpocznie się 16 czerwca, bo ich pracodawca wykorzystał fakt, że impreza nie odbywa się w terminie FIFA i dlatego nie zezwolił na udział w niej obu zawodników.
- Przeważył interes Napoli i ja to rozumiem. Arkadiusz Milik jakiś czas temu doznał kontuzji właśnie na meczu reprezentacji, przez co długo nie mógł grać. Klub wydał na jego ściągnięcie mnóstwo pieniędzy i jeśli teraz może go nie puścić na turniej młodzieżowy, to korzysta z okazji. Gdyby to była pierwsza reprezentacja, o żadnym blokowaniu nie byłoby oczywiście mowy - powiedział WP SportoweFakty król strzelców MŚ 1974.
- Trzeba się postawić w sytuacji Napoli. Drużyna ma za sobą ciężki sezon i klub nie chce, by jej zawodnicy występowali w imprezach odbywających się poza terminem FIFA - dodał.
Grzegorz Lato sam był kiedyś w podobnej sytuacji. - Gdy zaczynałem grać w pierwszej reprezentacji, zdarzało się, że schodziłem do kadry U-23, bo taka wtedy funkcjonowała. Czasy były jednak trochę inne, poza tym też nie działo się to zawsze. Gdyby Milik i Zieliński byli zawodnikami polskich klubów, pewnie nie byłoby problemu. Mówimy jednak o dużym klubie europejskim. Prawo stało po jego stronie i dlatego to on podejmował decyzję. Mnie ona nie dziwi, zwłaszcza że Polacy odgrywają tam wiodące role - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Znakomity powrót Barcelony na nic. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)