W środę do Polskiego Związku Piłki Nożnej wpłynęły wnioski licencyjne na sezon 2009/2010. Wedle informacji Dziennika, na licencję nie ma co liczyć Polonia Bytom. Spore problemy z uzyskaniem pozwolenia na grę w ekstraklasie może mieć też ŁKS Łódź.
Od momentu awansu do ekstraklasy w 2007 roku, Polonia ma nieustanne problemy ze spełnieniem wymogów licencyjnych niezbędnych do uzyskania pozwolenia na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Bytomianie przez pół roku grali na obiekcie chorzowskiego Ruchu. Boisko przy ulicy Olimpijskiej w Bytomiu jest bowiem w fatalnym stanie.
W Bytomiu mają też spore problemy finansowe. Już w poprzednim sezonie Polonię, niemal cudem dopuszczono do rozgrywek. Mówiło się wtedy, że prezesowi klubu Damianowi Bartyle udało się namówić prominentnych śląskich działaczy bo nacisnęli w tej sprawie na ówczesnego szefa PZPN Michała Listkiewicza.
- W nadchodzącym sezonie pobłażania już nie będzie. W złożonym wniosku Polonia zupełnie pominęła kwestie uregulowania zadłużenia z piłkarzami, trenerami i pracownikami klubu. Długi sięgają nawet kilku milionów złotych - zapowiada anonimowo jeden z działaczy PZPN.
Apogeum problemów finansowych doprowadziło do protestu w drużynie. Piłkarze nie chcieli trenować. Skończyło się na ukaraniu prowodyrów tego zajścia i tak Tomasz Owczarek wylądował w rezerwach a Jakub Zabłocki w Lechii Gdańsk.
Podobne problemy ma Łódzki Klub Sportowy. Kłopoty finansowe klubu już nikogo nie dziwią ale działacze z Łodzi mają kolejny problem, tym razem ze stadionem. Obiekt przy alei Unii od dawna domaga się generalnego remontu. Teraz stadionowi ŁKS grozi katastrofa budowlana! Obiekt na pewno nie zostanie dopuszczony do rozgrywek.
Działacze już szukają zastępczego obiektu. Wybór padł oczywiście na stadion rywala zza miedzy, Widzewa. Kibice ŁKS już się burzą i zapowiedzieli protest przed siedzibą władz klubu.
Kolejnym klubem, który może mieć problem z grą w ekstraklasie będzie już zdegradowana Jagiellonia Białystok. Białostoczanie co prawda odwołali się od decyzji PZPN ale cała procedura może potrwać tak długo, że Jaga i tak zagra na drugim froncie.
Wyrzucenie aż trzech zespołów z ekstraklasy doprowadziłoby do sytuacji, w której prawdopodobnie nie spadłby nikt w wyniku sportowej rywalizacji.