Burza we Włoszech po akcji pseudokibiców

PAP/EPA / EPA/CLAUDIO LATTANZIO
PAP/EPA / EPA/CLAUDIO LATTANZIO

Nie milkną echa skandalicznej akcji kibiców Lazio. To obecnie jeden z głównych tematów we Włoszech. Głos w sprawie zabierają politycy najwyższego szczebla.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę doszło do derbów Rzymu, AS Roma przegrała z Lazio 1:3 i przestała się realnie liczyć w walce o mistrzostwo. Po spotkaniu dali o sobie znać pseudokibice obu drużyn. W słownych przepychankach cienką granicę przekroczyli sympatycy Lazio.

W nocy z czwartku na piątek w okolicach Koloseum rozwiesili transparent ("Lepiej śpijcie przy zapalonym świetle") oraz powiesili cztery kukły ubrane w barwy AS Roma, trzy z nich z nazwiskami graczy tego klubu (Daniele De Rossiego, Radji Nainggolana i Mohameda Salaha).

Incydent został poważnie potraktowana przez władze. Miejscowa policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Władze ostro potępiają działanie pseudokibiców.

- To nie jest sport. Tego typu akcje zasługują na najwyższe potępienie - powiedział
minister ds. sportu Włoch Luca Lotti.

Głos zabrała również burmistrz Rzymu Virginia Raggi. - To straszne, bardzo poważne i nie do zaakceptowania. Bez wątpienia nie ma to nic wspólnego z duchem sportu i tego miasta. Jesteśmy pewni, że wymiar sprawiedliwości ukarze winnych tego haniebnego epizodu tak szybko, jak to możliwe - powiedziała.

Lazio opublikowało na swojej stronie internetowej oświadczenie związane z tymi wydarzeniami. "Klub po raz kolejny potwierdza swoje stanowisko potępienia jakichkolwiek form przemocy czy podżegania do niej" - napisano.

- To rzeczy, które napawają strachem. Uderza to, w jaki sposób kukły mogły zostać powieszone bez niczyjej uwagi w okolicy jednego z najbardziej znanych miejsc na świecie. To przerażające - przyznał Sinisa Mihajlović, trener Torino i były piłkarz obu rzymskich klubów.

Cztery kolejki przed zakończeniem obecnego sezonu Serie A AS Roma jest wiceliderem z 75 punktami, Lazio z 67 punktami zajmuje czwarte miejsce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grosicki w "odwiedzinach" u królowej. Był tylko jeden problem

Źródło artykułu: