W starciu z Bruk-Bet Termaliką Piotr Nowak zdecydował się na drobne przewietrzenie składu. Wystawił drużynę w nietypowym systemie 3-6-1 i momentami gra Lechii Gdańsk wyglądała tak, jak kibice by oczekiwali. Przede wszystkim Lechia nie pozwoliła na zbyt wiele drużynie z Małopolski i jej zwycięstwo nie podlegało dyskusji.
Już na samym początku piłkarze Lechii Gdańsk pokazali, ze nieprzypadkowo zdobyli w tym sezonie dużo więcej punktów od Bruk-Bet Termaliki. Świetnym przeglądem pola popisał się Marco Paixao, który podał piłkę do Lukasa Haraslina. Słowak po dynamicznej akcji pokonał Dariusza Trelę, strzelając przy krótkim słupku.
Chwilę później wyrównać mógł Martin Miković, który tego dnia sprawiał najwięcej problemów Dusanowi Kuciakowi. Stanął on sam na sam ze słowackim bramkarzem, jednak ten skrócił pole gry i z tego względu lob nie przyniósł żadnego skutku.
Lechiści bardzo często klepali między sobą piłkę, a gdańscy skrzydłowi często urywali się pomocy Bruk-Bet Termaliki. Najlepszą szansę na podwyższenie wyniku mieli Simeon Sławczew oraz Marco Paixao. Bułgar strzelił głową z pięciu metrów obok słupka, natomiast Portugalczyk wychodził sam na sam z bramkarzem, jednak pobiegł za bardzo na bok i stracił piłkę. Do przerwy Lechia prowadziła więc 1:0.
ZOBACZ WIDEO Celtic rozbił Glasgow Rangers! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Lechia Gdańsk podobnie jak pierwszą połowę, dobrze zaczęła również drugą część spotkania. W 53. minucie świetnym podaniem ze środka pola popisał się Sławczew. Do piłki dopadł Marco Paixao, który techniczną podcinką podwyższył wynik meczu.
Po podwyższeniu rezultatu przez Lechię, Bruk-Bet Termalica co prawda dokonała ofensywnych zmian i starała się grać bardziej do przodu, jednak było to zdecydowanie za mało na dobrze zorganizowaną Lechię. Zmarzniętych kibiców, których na Stadionie Energa Gdańsk pojawiło się najmniej spośród wszystkich meczów w tym sezonie najbardziej rozentuzjazmowało wejście Piotra Wiśniewskiego, ulubieńca gdańskich trybun.
Mecz zakończył się rezultatem 2:0 i Lechia wciąż utrzymuje dystans do rywali. Kluczowe dla gdańszczan będą w tym sezonie spotkania wyjazdowe, gdyż od dawna nie przywieźli trzech punktów z innego stadionu. Bruk-Bet Termalica wciąż traci natomiast spory dystans do reszty stawki. Dla drużyny z Niecieczy samo miejsce w ósemce jest jednak olbrzymim sukcesem.
Lechia Gdańsk - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:0 (1:0)
1:0 - Haraslin 3'
2:0 - M.Paixao 53'
Składy:
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Simeon Sławczew, Ariel Borysiuk - Lukas Haraslin, Milos Krasić (78' Piotr Wiśniewski), Rafał Wolski (60' Flavio Paixao), Sławomir Peszko - Marco Paixao (72' Grzegorz Kuświk).
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Dariusz Trela - Przemysław Szarek, Kornel Osyra (59' Bartłomiej Babiarz), Artem Putiwcew, Sebastian Ziajka - Mateusz Kupczak, Vlastimir Jovanović - Martin Miković, Samuel Stefanik, Patrik Misak (68' David Guba) - Dawid Nowak (75' Gutkovskis).
Żółte kartki: Sławczew, Haraslin (Lechia) Miković, Szarek (Bruk-Bet Termalica).
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 10 095.