Przez większość minionego sezonu Cracovia miała dużą szansę na zdobycie brązowego medalu mistrzostw Polski. Ostatecznie Pasy zajęły miejsce tuż za ligowym podium, ale wystarczyło im to do wywalczenia awansu do rozgrywek UEFA. Najlepszy wynik od dekady rozbudził nadzieje krakowian, ale sezon 2016/2017 brutalnie sprowadził ich na ziemię.
Pasy pożegnały się z Ligą Europy już 7 lipca, odpadając w I rundzie eliminacji z macedońską Skendiją Tetowo. Sezon ligowy Cracovia zaczęła z wysokiego C, bo od wysokiego zwycięstwa z Piastem Gliwice (5:1), po którym została liderem Lotto Ekstraklasy, ale potem krakowianie nie utrzymali tej formy.
W trakcie sezonu Pasy miały trzy długie serie bez zwycięstwa (kolejno 6, 8 i 6) i wygrały najmniej spotkań (6) spośród wszystkich drużyn ligi. Na zakończenie sezonu zasadniczego Cracovia uległa przed własną publicznością Legii Warszawa (1:2), co oznacza, że w fazę finałową krakowianie wejdą z 13. miejsca w tabeli, a po podziale punktów mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.
- Ten sezon tu duży zawód. W poprzednim roku rozbudziliśmy swoje apetyty i nie tak sobie wyobrażaliśmy tę kampanię. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale wierzę w to, że wspólnymi siłami z niej wyjdziemy. Zapewniam kibiców, że każdemu z nas zależy na tym, żeby Cracovia została w ekstraklasie - mówi kapitan pięciokrotnych mistrzów Polski, Piotr Polczak.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: "czarodziej" Griezmann dał wygraną Atletico Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Spadek na 13. miejsce spowodowało, że cztery z siedmiu meczów fazy finałowej Cracovia rozegra na wyjeździe, a u siebie wystąpi tylko trzykrotnie. To fatalna wiadomość dla zespołu, który w roli gościa punktuje najgorzej w lidze - z wyjazdów Pasy przywiozły tylko 10 punktów.
- Na wyjazdach w tym sezonie gramy źle, ale teraz będziemy rywalizowali już tylko z zespołami porównywalnymi z nami. To jest nowe rozdanie i nie rozpamiętujmy wyjazdów z sezonu zasadniczego. Trzeba wejść w fazę finałową z czystymi głowami - przekonuje Polczak.
Tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową oznacza, że Cracovia zaczyna walkę o utrzymanie niemal od zera.
- Formuła rozgrywek powoduje, że dopiero faza finałowa o wszystkim decyduje. Trzeba złapać formę właśnie na te siedem ostatnich kolejek, w których za zwycięstwo są trzy punkty, a nie półtora. Co sądzę o tym systemie? Nie chcę tego komentować. Reguły gry są znane od początku i musimy się do nich dostosować - mówi kapitan Pasów.