Liga Mistrzów. Marca: Piłkarze Bayernu zaatakowali po meczu sędziego, Robert Lewandowski zamieszany

Reuters
Reuters

Jak donoszą hiszpańskie media, po wtorkowym meczu Real Madryt - Bayern Monachium trzech zawodników zespołu gości wtargnęło do szatni sędziów i obraziło arbitrów. Wśród agresywnych piłkarzy miał się także znaleźć Robert Lewandowski.

To był gorący mecz (zakończony dogrywką, wynikiem 4:2 dla "Królewskich" i awansem ekipy z Santiago Bernabeu), ale gorąco było także po ostatnim gwizdku. Jak donoszą hiszpańskie media, między innymi telewizja "La Sexta" oraz dziennik "Marca", po zakończonym spotkaniu zawodnicy Bayernu Monachium nie potrafili się pogodzić z decyzjami podjętymi przez węgierskiego sędziego (zawody prowadził Viktor Kassai).

Dziennikarz telewizji "La Sexta", Jose Luis Sanchez poinformował, że po zakończonym spotkaniu Robert Lewandowski, Arturo Vidal oraz Thiago Alcantara wtargnęli do szatni sędziego Viktora Kassaia, gdzie w niecenzuralny sposób wylali na niego swój żal. Piłkarze Bayernu mieli bluzgać, zarzucać węgierskim sędziom popełnione błędy, które sprawiły, że niemiecki zespół musiał się pożegnać z Ligą Mistrzów.

Sytuacja miała być na tyle gorąca, że - według doniesień reportera "La Sexta" - interweniować musiała policja. Informacje te miał potwierdzić dziennikarzowi sędzia główny wtorkowego meczu, później potwierdzili to także dziennikarze gazety "Marca". Zarzuty są więc bardzo poważne i jeśli okażą się prawdziwe, czyli jeśli zostaną opisane w meczowym sprawozdaniu przez arbitra, Lewandowski i spółka na pewno będą musieli ponieść konsekwencje.

Piłkarzy Bayernu - pomijając sposób, w jaki mieli wyrażać swoje niezadowolenie z pracy sędziego - można jednak zrozumieć. Zespół sędziowski popełnił bowiem błędy w kluczowych momentach. Viktor Kassai uznał dwa gole dla Realu, które uznane być nie powinny. W sytuacjach, w których Cristiano Ronaldo zdobywał bramki na 2:2 oraz 3:2, Portugalczyk znajdował się na pozycji spalonej.

Wiele kontrowersji wzbudziło również pokazanie drugiej żółtej kartki Arturo Vidalowi. Na dostępnych powtórkach widać jedynie delikatny kontakt piłkarza Bayernu z obrońcą Realu i nawet jeśli w tej sytuacji można było mówić o faulu, to nie w kategoriach nierozważności karanej napomnieniem. Trudno natomiast stwierdzić, czy Kassai zakwalifikował tę interwencję Chilijczyka jako przerwanie akcji korzystnej (brak dostępnych powtórek). Kontrowersje są jednak ogromne, niesmak pozostanie na długo.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: błysk Messiego dał zwycięstwo Barcelonie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (83)
avatar
Zenek Maćkowiak
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Myślę że sędziowie za takie gwizdanie są już ustawieni za darmo tego nie robili 
avatar
Montana
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Wcale im się nie dziwie, sędziowie wypaczyli wynik tej rywalizacji.Bayern został skrzywdzony na oczach całego świata, ponieśli z tego tytułu ogromne straty finansowe nie mówiąc już o ambicjach Czytaj całość
avatar
Katarzyna Pilecka
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Definitywne błędy arbitra, bramki Ronaldo ze spalonego.BAyern powinien awansować! !!!!! 
avatar
Katarzyna Pilecka
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Definitywne błędy arbitra,bramki Ronaldo ze spalonego.Bayern powinien awansować i tyle!!!!!!!!!!! 
avatar
ellemarie
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Przy golu Ronaldo nawet moja mama wolala, ze spalony ;)