Górnik Zabrze do meczu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec przystępował zmobilizowany, a celem było odniesienie wygranej, która pozwoli zniwelować dystans do "zielonej" strefy do zaledwie 4 punktów. W dodatku zwycięstwo nad lokalnym rywalem w takich okolicznościach smakowałoby podwójnie.
Jednak zamiast podwójnej radości w Zabrzu, jest podwójny smutek. Górnik przegrał z Zagłębiem choć przez większość meczu atakował. Zagłębie cios zadało w 89. minucie i zabrzanie nie zdołali się po nim podnieść.
- Takie prestiżowe mecze podwójnie bolą i to widzieliśmy. Po sytuacji Suareza wszyscy wierzyliśmy, że zdołamy strzelić tę upragnioną bramkę, ale to rywale ją zdobyli. Nie mieliśmy kolejnych sytuacji, chociaż dążyliśmy do tego - powiedział trener zabrzańskiego klubu, Marcin Brosz.
Bohaterem Górnika mógł być Dani Suarez, który w końcówce po dograniu z rzutu rożnego strzelił głową, ale piłkę zmierzającą do siatki wybił Żarko Udovicić.
Górnik przegrywając niemal stracił szansę na awans do Lotto Ekstraklasy. - To są takie spotkania, gdzie nie tylko liczą się punkty, ale i prestiż. Skomplikowało nam to sytuację, bo liczyliśmy, że po solidnym meczu z Olimpią zrobimy kolejny krok w stronę awansu. Nie punktujemy, a to jest klucz - dodał Brosz.
ZOBACZ WIDEO Stracona szansa i sensacyjna porażka Barcelony - zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]