Słowa menadżera cytuje "Bild". W sobotnim meczu Polak często był faulowany, wręcz poniewierany przez piłkarzy Borussii Dortmund. Marc Bartra kopnął go nawet butem w twarz. Po tej interwencji Hiszpan zobaczył żółtą kartkę. W drugiej połowie naszego snajpera w polu karnym powalił z kolei bramkarz Roman Burki, ale akurat w tym zagraniu przesadnej agresji nie było. Po prostu golkiper powalił snajpera w polu karnym.
Zresztą, dyrektor sportowy Borussii Michael Zorc odpowiedział Barthelowi: - To jakiś nonsens. Był faul Burkiego, ale my zawsze staramy się zatrzymać Lewandowskiego fair.
Robert Lewandowski mecz z Borussią zakończył z urazem barku. Kontuzji doznał po starciu z Burkim. Polak z grymasem bólu zszedł z boiska na kwadrans przed zakończeniem meczu. Kilkadziesiąt minut później w rozmowie z dziennikarzami zapewniał już, że nic mu nie jest. W niedzielnym treningu nie wziął jednak udziału.
Bayern wygrał z Borussią 4:1. Polak strzelił dwa gole.
Na razie nie wiadomo czy napastnik Bayernu Monachium zagra w środowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
ZOBACZ WIDEO Ligue1: AS Monaco ucieka rywalom [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]