Przypomnijmy, że Neymar najpierw dostał dwie żółte kartki w meczu Malaga - FC Barcelona (2:0) i w 65. minucie musiał opuścić plac gry. Później, schodząc z boiska, Brazylijczyk ironicznie klaskał w kierunku czwartego arbitra, za co może ponieść zdecydowanie większe konsekwencje.
Według hiszpańskiego dziennika "Marca", Brazylijczyk powinien dodatkowo zostać ukarany dwoma lub trzema spotkaniami zawieszenia. Łącznie kara dla 25-latka może sięgnąć czterech meczów, co oznacza, że zabraknie go w najważniejszym momencie sezonu dla Dumy Katalonii.
Arbiter sobotniego meczu - Gil Manzano bardzo dokładnie opisał całą sytuację w swoim raporcie. Hiszpański Komitet Sędziowski jest bardzo surowy w swoich ocenach i nigdy nie był pobłażliwy dla piłkarzy, nawet tych największych.
- Uważam, że interpretacja sędziego jest dość wyjątkowa. Musimy bardzo uważać w niektórych meczach, ponieważ były brzydkie wejścia od tyłu, które moim zdaniem zasługiwały na kartkę. Pokazuje się kartki za wiązanie butów... Jeśli jest się skrupulatnym, to trzeba być w tym konsekwentnym - bronił swojego piłkarza Luis Enrique.
FC Barcelona nie wykorzystała potknięcia Realu Madryt, który zremisował z Atletico 1:1. Podopieczni Luisa Enrique mieli wielką szansę, aby wskoczyć na fotel lidera, jednak strata Dumy Katalonii do Królewskich powiększyła się do trzech punktów. Pamiętajmy również, że Los Blancos mają jeszcze do rozegrania jedno zaległe spotkanie.
ZOBACZ WIDEO Drużyna Łukasza Skorupskiego bez przełamania - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]