Łukasz Piszczek: Wszystko wskazuje na to, że zakończę karierę w Borussii Dortmund

Getty Images / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
Getty Images / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek

Łukasz Piszczek przedłużył kontrakt z Borussią Dortmund do 2019 roku. Obrońca nie wyklucza, że może pracować w tym klubie także po zakończeniu kariery.

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Dlaczego nie zagrał pan w meczu z Bayernem Monachium?

Łukasz Piszczek: W trakcie tygodnia miałem problemy z kostką po ostatnim spotkaniu ligowym z HSV Hamburg. W piątek trenowałem już z pełnym obciążeniem, ale trener zdecydował, że w sobotę nie zagram.

Był pan gotowy?

Tak, nie odczuwałem już bólu, mogłem grać. We wtorkowym spotkaniu w Lidze Mistrzów z AS Monaco będę mógł wystąpić. Oczywiście, jeżeli wystawi mnie trener.

W spotkaniu z Bayernem pana drużyna nie miała w zasadzie nic do powiedzenia. Przegraliście 1:4.

Pierwsze akcje, po których straciliśmy dwa gole, w zasadzie zabiły ten mecz. Doświadczenie Bayernu przeważyło, miało duży wpływ na to, że przegraliśmy tak wysoko. Przed tym sezonem przyszło do nas ośmiu nowych zawodników. Myślę, że i tak nieźle sobie radzimy. Jeżeli uda nam się zakwalifikować bezpośrednio do Ligi Mistrzów, to będę z tego sezonu bardzo zadowolony.

ZOBACZ WIDEO Drużyna Łukasza Skorupskiego bez przełamania - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Przestrzegał pan kolegów przed rzutami wolnymi i karnymi Roberta Lewandowskiego?

Myślę, że klasę Roberta każdy w Bundeslidze zna i nie muszę nikomu mówić, jak dobrym jest zawodnikiem. W momencie gdy Robert ustawił piłkę na osiemnastym metrze, to pomyślałem, że uderzy podobnie jak w Czarnogórze. Ten strzał nie był może tak precyzyjny jak w Podgoricy, widzieliśmy na powtórce, że Ousmane Dembele mógł zablokować piłkę, ale ostatecznie zakończył się golem.

Komu pan kibicuje w rywalizacji o koronę króla strzelców - Robertowi Lewandowskiemu czy Pierre-Emerickowi Aubameyangowi?

Bardziej kibicuje Aubameyangowi, ponieważ jego bramki doprowadzą nas do celu, czyli bezpośredniego awansu do Ligi Mistrzów. A kto zostanie królem strzelców? Trudno mi powiedzieć. Hmm, może inaczej. Powiem tak: nie kibicuję żadnemu z nich.

Dla was ważniejsze jest zakwalifikowanie się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów czy jednak pójście na całość w trwającej?

- Obie rzeczy są istotne.

We wtorek zmierzycie się z AS Monaco Kamila Glika.

- Monaco ma bardzo mocną ofensywę, ale my w tym sezonie, zwłaszcza w rundzie wiosennej, całkiem nieźle radzimy sobie w defensywie. Obaj z Kamilem Glikiem stwierdziliśmy, że szanse są 50 na 50. Fajnie, że znowu spotkam w Lidze Mistrzów Polaka. Ten dwumecz będzie bardzo wyrównany, zmierzą się dwie bardzo młode drużyny. Miło, że na takim etapie bierzemy z Kamilem udział w Champions League.

Przed kilkoma dniami przedłużył pan kontrakt z Borussią do 2019 roku. 

- To dobra wiadomość, ale nigdy nie zawracałem sobie głowy nowym kontraktem, nie hamowało mnie to psychicznie. Cieszę się jednak, że mogę tu dłużej grać.

Chciałby pan zakończyć karierę w Dortmundzie?

- Wszystko na to wskazuje, że tak się stanie. Nie zamykam się również na inne możliwości, że na przykład zostanę tu po karierze, ale poczekajmy. Mam jeszcze dwa lata kontraktu, w piłkę dalej gram. Na razie nie będę składał żadnych deklaracji.

Komentarze (0)