WP SportoweFakty: Jakie są dziś największe wyzwania przed europejską piłką?
[b]
Zbigniew Boniek:[/b] - Właśnie chciałem się pana o to spytać, bo przeczytałem u was komentarz, że jest tak wiele do zrobienia. A moim zdaniem jest wiele do unormowania, do poprawienia, do dopieszczenia. Mamy najlepsze klubowe rozgrywki, mistrzostwa Europy, wprowadzamy Ligę Narodów. Piłka ma się dobrze. Oczywiście bardzo ważny jest aspekt finansowy, ważne, żeby to była zabawa dla wszystkich, nie tylko dla najbogatszych. Choć nie jest to łatwe. Tam gdzie są duże budżety, zawsze będzie przewaga nad innymi państwami. Ale są też państwa jak Czechy, które nie są potentatem, ale sobie radzą.
A jednak te najbogatsze ligi a reszta Europy to już wielka dysproporcja. I to jest duży problem.
- Oczywiście, o tym musimy rozmawiać.
ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Moraty dała Realowi triumf z Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Będzie musiał pan teraz dzielić czas między PZPN i UEFA?
- Mam wrażenie, że wy jesteście tym bardziej podnieceni ode mnie. Dla mnie to żaden problem. Ja cały czas prowadzę sprawy polskiego futbolu, a raz na kilka miesięcy jadę do UEFA, dostaję materiały, przygotowuję się.
Będzie pan reprezentował w UEFA Polskę czy Europę?
- Oczywiście, że Europę, ale Polska jest przecież jej częścią. Europejska piłka, od czasów gdy rządził nią Michel Platini, ma się dobrze.
Co ten wybór oznacza dla polskiej piłki?
- Tyle, że jako związek, jako Polska, jesteśmy w środku procesu decyzyjnego. Nic, co się stanie, nie może odbyć się bez naszej zgody. Natomiast to nie spowoduje, że będziemy mieli więcej klubów w europejskich pucharach, że nagle Polska reprezentacja zacznie grać lepiej. Natomiast to, że polska piłka poszła do przodu też spowodowało, że dostałem tyle głosów. Jak byśmy byli na 78. miejscu, jak byliśmy, jak byśmy nie mieli dobrej reprezentacji, jak byśmy niebyli postrzegani jako państwo i związek, które potrafi organizować różne imprezy, to podejrzewam, że w ogóle bym nie kandydował.
Spodziewał się pan takiego wyniku?
- Nie bardzo bym się chciał do tego odnosić. Wiadomo, że piłka nożna to też polityka, a z niektórymi nam jako krajowi nie po drodze, dlatego myślałem, że tych głosów będę miał między 32 a 36, a te 45 mnie miło zaskoczyło.
Polska awansowała właśnie na 11. miejsce w rankingu FIFA. Kolejna dobra wiadomość.
- Jesteśmy oczywiście na fali wznoszącej, ale musimy cały czas się rozwijać, dokładać coś, zmieniać. My rozmawiamy na ten temat od 9 do 9:10 a potem robimy swoje. Jak widzę drużyny, które są na 20., 30. miejscu, to jak byśmy zagrali po 10 razy, to nie wiadomo, ile razy byśmy wygrali a ile razy byśmy przegrali. Mamy dobrego trenera, drużyna dobrze funkcjonuje, idziemy do przodu. Ale nie wydaje mi się, że jesteśmy 11. siłą piłkarską na świecie. Co nie znaczy, że nie moglibyśmy wygrać mistrzostw świata czy nawet Europy. Jestem przekonany, że gdybyśmy pokonali w ostatnich mistrzostwach Portugalię w karnych, to bylibyśmy w finale. Walia była już "nasycona" i byśmy pewnie ją ograli. Byłby historyczny sukces. A co do rankingów, to my ich nie wystawiamy. Nie znajdzie pan wielu moich wypowiedzi na ten temat czy trenera. Uciekamy od tego, bo wiemy, że to kiedyś może się obrócić przeciwko nam. Ale oczywiście mówiąc trochę egoistycznie, kiedyś nie będzie trenera Nawałki, nie będzie Bońka i zobaczymy czy za mojego życia ktoś to miejsce poprawi. Nie będzie to takie łatwe.
Możemy przegonić zajmującą 10. miejsce Hiszpanię?
- Wtedy chyba by zlikwidowali ten ranking.
Rozmawiał Marek Wawrzynowski
Selekcjonerem być to inny wymiar fu Czytaj całość
On nie tylko nie podąża, ale już człapie za potencjałem tych piłkarzy.
Żaden z niego strateg ani taktyk... jak przysłowiowa bab Czytaj całość
Było super. Na Czytaj całość