Dzięki wygranej nad Sandecją Nowy Sącz ekipa GKS-u Tychy awansowała na piętnaste miejsce w tabeli Nice I ligi. Po raz pierwszy od końca października tyszanie opuścili "czerwoną" strefę, a morale w zespole po ograniu kandydata do awansu zostały podbudowane.
GKS był do bólu skuteczny. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, tuż po straceniu gola, tyszanie zdołali doprowadzić do wyrównania, a gola zdobył Łukasz Grzeszczyk. Gracz ten miał również wkład w drugą bramkę. Po jego uderzeniu z rzutu wolnego piłka odbiła się od poprzeczki, a do siatki z najbliższej odległości wpakował ją Maciej Mańka.
Były to jedyne akcje GKS-u, a trener po meczu nie był zadowolony ze stylu prezentowanego przez zespół, ale najważniejsze jest zwycięstwo. - Cieszymy się ze zdobycia trzech punktów u siebie. Można znaleźć tylko jeden inny plus - drużyna pokazała charakter. Gra się nie kleiła ani w pierwszej, ani w drugiej połowie. Nasze akcje można policzyć na palcach jednej ręki, ale zdobyliśmy punkty - powiedział Jurij Szatałow.
- Morale muszą się podnieść, zawodnicy powinni złapać odrobinkę luzu w graniu. Tego nam brakuje, zawodnicy pod wysokim napięciem wychodzą na boisko, mocno im zależy na zwycięstwach i to ich blokuje. Pokazali jednak charakter i z tego najbardziej jestem zadowolony - dodał szkoleniowiec tyskiego zespołu.
ZOBACZ WIDEO Bajeczny gol i hat-trick Paulinho. Zobacz skrót meczu Urugwaj - Brazylia [ZDJĘCIA ELEVEN]