Reprezentacja Polski po golach Roberta Lewandowskiego i Łukasza Piszczka wygrała w 5. kolejce eliminacji MŚ 2018 w Podgoricy 2:1 z Czarnogórą.
- Wydaje mi się, że awans jest już zaklepany. W niedzielę polska drużyna potwierdziła to, co pokazała w Rumunii - jest zespołem światowej klasy. Nie waham się tego powiedzieć - mówi WP SportoweFakty Jan Tomaszewski.
- Polacy cały czas panowali na boisku. Są światowej klasy zespołem. Oczywiście, mieli słabsze momenty i właśnie największą sztuką jest wtedy wygrać. Brawo za to dla Zbigniewa Bońka, który stworzył praktycznie tę ekipę z trenerem Adamem Nawałką na czele - dodał.
W niedzielnym spotkaniu żółtą kartką ukarany został Kamil Glik. Była to jego druga kartka w tym kolorze w tych eliminacjach, pierwszą otrzymał z Kazachstanem. Tym samym obrońca AS Monaco nie zagra w następnym spotkaniu Biało-Czerwonych. Rywalem Polaków będzie Rumunia.
ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Wszyscy musimy ciągnąć ten wózek
- Bez Grzegorza Krychowiaka sobie poradzili, teraz muszą sobie jakoś poradzić bez Kamila Glika, który - co tu dużo mówić, z Michałem Pazdanem tworzą jeden z najlepszych duetów środkowych obrońców w Europie. Jest kilka wariantów, kto może za niego zagrać, łącznie z Arturem Jędrzejczykiem. Nawałka będzie miał dużo do myślenia - skomentował Tomaszewski.
Były reprezentant Polski odniósł się również do taktyki Biało-Czerwonych polegającej na grze dwoma defensywnymi pomocnikami. - Nawałka z Rumunią zagrał dwoma defensywnymi pomocnikami. Tak jak było to na mistrzostwach Europy. Teraz była powtórka z rozgrywki i Łukasz Fabiański poza jedną przypadkową sytuacją po rzucie wolnym, praktycznie nie miał dużo do roboty - skomentował.
Reprezentacja Polski w 6. kolejce el. MŚ 2018 zmierzy się 10 czerwca z Rumunią. Spotkanie odbędzie się w Warszawie.