Włosi, którzy podczas czerwcowych Mistrzostw Europy U-21 2017 zagrają w grupie z Czechami, Danią i Niemcami, udzielili Polsce lekcji futbolu, choć zagrali przy Kałuży 1 w eksperymentalnym składzie. Italia objęła prowadzenie w 30. minucie po strzale Lorenzo Pellegriniego, tuż przed przerwą wyrównał Dawid Kownacki, ale w 50. minucie zwycięskiego gola dla gości strzelił Marco Benassi.
Włosi wygrali różnicą jednej bramki, ale byli od Biało-Czerwonych lepsi o dwie klasy zarówno pod względem indywidualnym, jak i organizacji gry. Ich zwycięstwo byłoby okazalsze, gdyby w 64. minucie rzutu karnego nie zmarnował Alberto Cerri. W drugiej połowie Polacy ani razu nie zagrozili bramce Pierluigiego Golliniego. Mimo to Luigi Di Biagio stwierdził, że wygrana nie przyszła jego zespołowi łatwo.
- Muszę przyznać, że to był mecz mało towarzyski. Oba zespoły bardzo chciały pokazać się z dobrej strony. Zwycięstwo nie przyszło nam łatwo, musieliśmy włożyć w to spotkanie dużo walki - skomentował włoski szkoleniowiec.
- Polska postawiła nam trudne warunki. Grała pressingiem i zmieniała ustawienie w trakcie spotkania. Muszę przyznać, że boisko, na którym graliśmy, nie było w najlepszym stanie, ale chcę pochwalić swój zespół za nastawienie w trakcie spotkania - dodał Di Biagio.
ZOBACZ WIDEO Skorupski obronił karnego, ale Napoli i tak wygrało - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]