Pogoń Szczecin pokonała w rundzie wiosennej tylko Piasta Gliwice, po czym przegrała dwa mecze z Lechem Poznań 0:3. Po tych bolesnych porażkach nie może się podbierać do teraz. Remisy z Wisłą Płock i Górnikiem Łęczna nie poprawiły atmosfery wokół zespołu Kazimierza Moskala, a przed nim mecz z Jagiellonią Białystok.
- Nikogo nie trzeba dodatkowo motywować przed meczem z liderem - zapewnia Moskal. - Poznaliśmy mocne strony Jagiellonii i choć jest w wysokiej formie, zdajemy sobie sprawę, że dla żadnego przeciwnika nie jest łatwym zadaniem wygrać w Szczecinie. Już kilka drużyn się o tym przekonało, a my nie mamy zamiaru niczego ułatwiać Jagiellonii. Wierzę w swoich piłkarzy i w to, że zagramy dobre spotkanie.
Moskal nie skorzysta z Jarosława Fojuta, który pauzuje z powodu kartek. Jego zastępcą na środku defensywy ma być Cornel Rapa. Ciekawe, na kogo postawi trener Pogoni w przodzie. Tydzień temu miejsce w jedenastce stracił Nadir Ciftci, który miał być dużym wzmocnieniem Pogoni Szczecin.
- Każdy wiązał z nim nadzieje, choć nikt tak naprawdę nie wiedział, w jakiej jest formie i co wcześniej robił. Nadir chce pomóc drużynie, ale musimy go odbudować, ponieważ ma umiejętności, ale na razie nie potrafił ich przekuć w żaden konkret. Po nieudanych meczach, w ostatnim siedział na ławce, choć to też było spowodowane faktem, że graliśmy w dziesięciu i potrzeba było zawodników, którzy będą biegać i wypełniać luki na boisku - tłumaczy trener Pogoni.
ZOBACZ WIDEO Remontady nie było. Sensacyjna porażka Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Nasza gra do przodu nie wygląda najlepiej. Fakt, że popełniamy błędy indywidualne, dajemy się zaskakiwać, ale również w ofensywie chcemy czegoś więcej. Przede wszystkim piłkarzom brakuje pewności siebie, by wzięli na siebie odpowiedzialność i zagrali tak jak potrafią - dodaje Moskal.
Po meczu z Jagiellonią szczecinianie będą mieć dwa tygodnie na przygotowanie się do kolejnego starcia. Moskal musi już odpierać krytykę, a ewentualna porażka z liderem, sprawi, że jego posada zawiśnie na włosku.
- Skupiam się na przygotowaniu zespołu do meczu, bo na to mam wpływ. Wiem, że jest wielu znawców, którzy zrobiliby wszystko inaczej, ale nie oni, a zarząd, który mnie zatrudnił, zdecyduje o mojej przyszłości. Nie poddałem się i absolutnie wierzę, że moja drużyna poradzi sobie w trudnej sytuacji. Musimy zebrać się w kupę i pozytywnie myśleć o meczu z Jagiellonią - zapowiada Moskal.
Pojedynek w Szczecinie rozpocznie się w sobotę o godzinie 20.30.