Pierwszą groźną sytuację Wisła Puławy stworzyła już w 4. minucie, ale Mariusz Idzik chybił celu. To ostrzeżenie zmobilizowało Wigry Suwałki do większej konsekwencji w defensywie. Z czasem suwalska ekipa przejęła inicjatywę, jednak gospodarze nieźle spisywali się w obronie. - Spodziewaliśmy się bardzo trudnego spotkania i takie ono było - nie ukrywa Dominik Nowak.
Wigry miały wymarzoną okazję do objęcia prowadzenia tuż przed przerwą, lecz Damian Kądzior nie wykorzystał rzutu karnego, a dobijający Vaclav Cverna nie trafił do pustej bramki. Nie załamało to gości, którzy w drugiej połowie dyktowali warunki gry i dopięli swego w 70. minucie. - My przyjechaliśmy zagrać dobre spotkanie i cieszy to, że zdobywamy trzy punkty. Musimy już patrzeć w przyszłość i tak naprawdę skupić się na tym, co będzie w następnym tygodniu – podkreśla 45-letni szkoleniowiec.
Chociaż Wigry skutecznie rozbijały ataki Wisły i przeważały przez znaczną część sobotniego meczu, to trener Nowak docenia postawę niżej notowanego przeciwnika i komplementuje go. - Wisła jest bardzo dobrze zorganizowaną drużyną. Widać przede wszystkim dobrą pracę trenera. Jestem przekonany, że kwestią czasu jest, iż ten zespół będzie grał jeszcze lepiej i zwyciężał. Tutaj w Puławach jest trudny teren. W Wiśle jest wielu zawodników, którzy mają wysokie umiejętności indywidualne - ocenia Nowak.
ZOBACZ WIDEO Manchester City wygrał z Middlesbrough i został pierwszym półfinalistą Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]