Barcelona została pierwszym w historii Ligi Mistrzów zespołem, który awansował do kolejnej rundy rozgrywek, choć pierwszy mecz przegrał 0:4. Duma Katalonii dopięła swego, choć jeszcze do 88. minucie wygrywała tylko 3:1, ale później w siedem minut mistrzowie Hiszpanii zdobyli aż trzy bramki.
- Jest wiele osób, które chciało nas pogrzebać, przekonując, że pewnego dnia abdykujemy, ale ten zespół wciąż jest żywy. To będzie ciężka noc dla wszystkich, którzy chcieli naszej porażki. Powiem im jedynie, że jutro ponownie wyjdzie słońce - mówił po meczu Gerard Pique.
W historii katalońskiego klubu nie brak wzniosłych momentów, ale dla Pique środowa remontada przebiła wszystko: - To historyczny wyczyn, którego nie da się porównać z niczym innym. Nawet gol Iniesty na Stamford Bridge czy bramka Bakero nie mogą się z tym równać.
Co zrozumiałe, Pique był w euforii, ale zapowiedział, że Barcelona nie będzie specjalnie świętowała historycznego zwycięstwa z PSG: - Jeszcze niczego nie wygraliśmy, a jedynie utrzymaliśmy się przy życiu.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]