Do Śląska Wrocław 24-letni napastnik został wypożyczony z Pogoni Szczecin do końca obecnego sezonu. Akurat zadebiutował w spotkaniu, w którym drużyna WKS-u przegrała 0:2 z Ruchem Chorzów.
- Na pewno wchodząc na boisko chciałem pomóc zespołowi podnieść się. Szczególnie, że jeszcze stojąc przy linii doświadczyłem momentu, kiedy był ten nieszczęsny rzut karny. Najbliższą okazję do rehabilitacji będziemy mieli w niedzielę w Białymstoku i na pewno będziemy chcieli wygrać ten mecz - mówił po spotkaniu Łukasz Zwoliński, który na boisku pojawił się w 70. minucie zmieniając Kamila Bilińskiego.
- Trener nas uczulał szczególnie na skrzydła Ruchu Chorzów. Stworzyli sobie sytuację, strzelili bramkę i mecz się pod nich ułożył, bo zdobyli gola na początku spotkania. Później cofnęli się i czekali na kontrę. Z przebiegu gry nie uważam, że byliśmy dużo gorszym zespołem, bo też stwarzaliśmy sobie sytuacje. Zabrakło tej kropki nad "i". Trzeba szybko wyciągnąć wnioski, obudzić się, bo ta ósemka ucieka i w Białymstoku powalczyć o trzy punkty - komentował nowy napastnik WKS-u.
Śląsk Wrocław w tabeli Lotto Ekstraklasy zajmuje dwunaste miejsce. Do ósmej Pogoni zawodnicy WKS-u tracą cztery punkty. Następnym rywalem wrocławian będzie Jagiellonia Białystok.
ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie