Piłkarze Lechia Gdańsk mimo ostatniego remisu wciąż pozostają liderami tabeli. W sobotę będą chcieli zainkasować trzy punkty. - Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Jesteśmy mocni u siebie i wiemy, że wygramy sobotni mecz, bo mamy odpowiednią kadrę. Punkt w Niecieczy trzeba szanować, ale musimy zdobyć trzy, by być liderem - powiedział Michał Mak.
Remis z Bruk-Bet Termaliką był jednak bolesny. - Strata punktów w ostatniej minucie doliczonego czasu gry powoduje złość, ale Termalica miała swoje szanse, grała bardzo dobrze i dążyła do remisu. Trzeba szanować ten punkt. Teraz musimy grać dalej - ocenił pomocnik.
W ostatniej kolejce Mak po raz pierwszy wyszedł na boisko w Lotto Ekstraklasie po pobycie w Niemczech. - Cieszę się z tego, że znów mogę wystąpić w koszulce Lechii. Brakowało mi tego, bo w Arminii grałem bardzo mało. Mam nadzieję, że nie będą to tylko gry w końcówkach. Chcę pomóc drużynie, by odnosić sukcesy. Czeka mnie rywalizację o miejsce w składzie, bo na każdą pozycję mamy 2-3 zawodników. Ja czekam na szansę i daję trenerowi sygnał, że jestem gotowy. Wiedziałem na co się piszę wracając do Gdańska. Jestem twardy i nie poddaję się w walce o skład - zapowiedział Mak.
Cracovia w 2017 roku również zdobyła jak dotąd cztery punkty. - Cracovia jest słynna z tego, że gra dobrze w piłkę i ma zawodników, którzy dobrze ją operują. Musimy skupić się na swoim pomyśle na grze. Trener Nowak go ma i musimy go tylko wypełnić, by zainkasować trzy punkty u siebie.
Manchester United walczy z Southampton o Puchar Ligi Angielskiej! Oglądaj finał EFL Cup 26 lutego NA ŻYWO o 17:15 w kanale Eleven Sports na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Toya, INEA czy Netia.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Nie pozwolę, by robiono ze mnie kozła ofiarnego