Od lat ten temat wraca niczym bumerang. Grać wcześniej, czy jednak poczekać aż śnieg i mróz odpuszczą? Przeciwnicy krótszej przerwy niezmiennie obawiają się o stan nawierzchni, na których rozgrywane są mecze. Ma to negatywnie wpływać zarówno na poziom spotkań, jak i finanse klubów w związku z rosnącymi wydatkami na utrzymanie boisk.
Obowiązujący terminarz Lotto Ekstraklasy zakłada wznowienie rywalizacji po zimowej przerwie 11 lutego. Tak samo będzie w przyszłym sezonie, co zagwarantowało przedłużenie reformy "ESA 37". Nie wszyscy jednak są entuzjastycznie nastawieni do tego pomysłu.
Zdaniem prezydenta Kielc, Wojciecha Lubawskiego, powrót do gry w lutym to błąd, który trzeba naprawić. I to jak najszybciej. - Mecze rozgrywane w lutym niszczą całą infrastrukturę, bo przecież nie ma jeszcze wegetacji roślin i jak się wchodzi z korkami, to ta trawa jest bezbronna - mówi portalowi WP SportoweFakty włodarz stolicy województwa świętokrzyskiego.
Występujący w roli właściciela Korony Lubawski ma zamiar, w porozumieniu z pozostałymi klubami, wnioskować o to, aby piłkarska "wiosna" w przyszłym roku rozpoczęła się miesiąc później, czyli w połowie marca. - Złożymy taką propozycję i zawiadomimy też inne kluby, żeby się do tego dołączyły, bo dla mnie to są rzeczy nie do przyjęcia - tłumaczy.
Faktem jest, że stan murawy na Kolporter Arenie podczas sobotniego spotkania 22. kolejki Korona - Wisła Płock (4:2) pozostawiał wiele do życzenia, ale według Wojciecha Lubawskiego, problem nie dotyczy tylko Kielc. - Oglądałem praktycznie wszystkie mecze i niemal wszędzie murawa była zrujnowana - uważa.
Warto przypomnieć, że to właśnie ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne mecz 21. serii gier pomiędzy Górnikiem Łęczna a KGHM Zagłębiem Lubin został przełożony na 7 marca.
ZOBACZ WIDEO Serie A: AC Milan wygra i uciekł sąsiadowi [ZDJĘCIA ELEVEN]
Dotyczy to także połowy grudnia.Z tego powodu nie kupuje już karnetu lokalnej drużyny z Poznania, sory, ta Czytaj całość