Oba zespoły udanie rozpoczęły rundę wiosenną. Cracovia pokonała na wyjeździe Ruch Chorzów (1:0), zatrzymując na ośmiu serię spotkań bez wygranej. Z kolei Pogoń ograła przed własną publicznością Piasta Gliwice (2:1), choć przegrywała 0:1. Nic zatem dziwnego w tym, że obaj szkoleniowcy postawili na niemal tych samych zawodników co przed tygodniem. Trener Portowców, Kazimierz Moskal wystawił przeciwko Cracovii dokładnie tę samą "11" co tydzień temu, a opiekun Pasów, Jacek Zieliński dokonał tylko dwóch zmian w wyjściowym składzie: kontuzjowanego Pawła Jaroszyńskiego zastąpił Tomasz Brzyski, a miejsce Mateusza Szczepaniaka zajął Krzysztof Piątek, którego gol zapewnił Cracovii zwycięstwo w Chorzowie.
Choć Cracovia i Pogoń to drużyny, które najczęściej w lidze dzielą się z rywalami punktami, trenerzy obu drużyn zapowiadali, że niedzielny mecz nie będzie przypominał "piłkarskich szachów". Te przewidywania znalazły potwierdzenie w rzeczywistości, bo oba zespoły prowadziły otwartą grę. Piłkarzom obu drużyn brakowało jednak precyzji w kluczowych momentach, a najważniejszym wydarzeniem I połowy było fatalne w skutkach zdarzenie z 38. minuty
Miroslav Covilo i Jarosław Fojut starli się w powietrznej walce w polu karnym Cracovii i po chwili runęli na murawę jak ścięci. Fojut doznał rozcięcia skóry głowy i stracił przytomność, ale mógł kontynuować grę. Covilo natomiast nie stracił przytomności, ale był zamroczony, a prawa część jego twarzy momentalnie spuchła. Serb opuścił plac gry o własnych siłach, ale w asyście członków sztabu medycznego Pasów i na boisko nie wrócił, a prosto ze stadionu pojechał do szpitala. Fojut wytrzymał na murawie tylko do 59. minuty - potem sam poprosił o zmianę ze względu na zawroty głowy i także pojechał do szpitala.
Przed przerwą Cracovia nie wypracowała sobie ani jednej godnej odnotowania sytuacji podbramkowej, ale II połowę gospodarze zaczęli z wysokiego C. Już 38 sekund po wznowieniu gry Sebastian Steblecki podał piłkę głową do Jakuba Wójcickiego, który także głową zagrał ją za linię obrony Pogoni do Piątka, a ten z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Jakubem Słowikiem.
Ale to zrobił! Ronaldo efektownie poradził sobie z rywalem [ZDJĘCIA ELEVEN]
Pasy długo nie nacieszyły się prowadzeniem. W 51. minucie Kamil Drygas dośrodkował z prawego skrzydła w pole karne Cracovii, piłka minęła Piotra Malarczyka i Adam Frączczak pokonał Grzegorza Sandomierskiego celną "główką".
Po tym jak w 59. minucie o zmianę poprosił Fojut, dobrze zorganizowana do tej pory obrona Pogoni zaczęła popełniać coraz więcej błędów. Krakowianie nie potrafili jednak skorzystać z prezentów, jakie dostawali od gości. W 67. minucie po nieudanej interwencji Sebastiana Rudola w dobrej sytuacji znalazł się Steblecki, ale zwlekał z oddaniem strzału i w końcu stracił piłkę. Kilkadziesiąt sekund później Piątek z 11 metrów nie potrafił trafić w światło bramki Pogoni.
Z kolei Portowcy po golu Frączczaka byli już bezradni w ataku, choć w ostatnim kwadransie ofensywną grę Pogoni rozruszał Nadir Ciftci. Wypożyczony z Celticu Glasgow Turek miał dużą ochotę na grę i sprawił gospodarzom sporo problemów, choć bramce Sandomierskiego bezpośrednio nie zagroził.
Maciej Kmita z Krakowa
Cracovia - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)
1:0 - Piątek 46'
1:1 - Frączczak 51'
Składy:
Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Diego Ferraresso (75' Mateusz Szczepaniak), Piotr Malarczyk, Hubert Wołąkiewicz, Tomasz Brzyski - Jakub Wójcicki, Damian Dąbrowski, Miroslav Covilo (41' Jaroslav Mihalík), Marcin Budziński, Sebastian Steblecki (84' Erik Jendrisek) - Krzysztof Piątek.
Pogoń: Jakub Słowik - Cornel Rapa, Mateusz Matras, Jarosław Fojut (59' Sebastian Rudol), Ricardo Nunes - Seiya Kitano (46' Spas Delew), Rafał Murawski, Mate Cincadze, Kamil Drygas (71' Nadir Ciftci), Adam Gyurcso - Adam Frączczak.
Żółte kartki: Budziński (Cracovia) oraz Fojut (Pogoń).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 7824.