Emocji w Katowicach było co nie miara. Ostatecznie GKS Katowice wygrał z Górnikiem Zabrze 2:1 i w fantastycznym stylu otworzył nowy stadion.
Co prawda z przebiegu spotkania to goście byli zespołem lepszym, stworzyli więcej sytuacji i powinni wygrać, ale piłka nożna ma to do siebie, że nie zawsze wygrywa lepszy.
- Tracimy gola w ostatniej minucie. Świetnie się to poukładało gospodarzom. Za 2-3 lata nikt nie będzie pamiętał jak kto grał, tylko że GKS wygrał na inaugurację, natomiast jeśli rozmawiamy na świeżo po meczu, to my bylibyśmy niezadowoleni z jednego punktu. Czasami piłka nożna taka jest i nie mamy nawet jednego. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i dzisiaj tak właśnie było - powiedział trener Jan Urban na konferencji prasowej.
Trener Rafał Górak był bardzo rozemocjonowany po końcowym gwizdku i nie silił się na taktyczne podsumowania meczu. - Widząc pełen stadion troszkę w brzuchu wszystko wywracało się do góry nogami - powiedział szkoleniowiec beniaminka.
- Łut szczęścia i ogromne umiejętności Filipa Szymczaka przyniosły nam bramkę 2:1. Jestem szczęśliwy, że w dniu urodzin otrzymałem taki piękny prezent - dodał trener Górak.
Gospodarze nie mogli wyobrazić sobie lepszego zakończenia tego meczu. Gol w samej końcówce to coś niesamowitego pod kątem dramaturgii. Trener Górak przyznał, że takiego spotkania jeszcze nie rozgrywał.
- Takich emocji nie było jeszcze ani razu. To był mecz o najcięższym gatunku emocjonalnym. Znam tych chłopaków jak własną kieszeń i nawet ci, którzy mają trójkę z przodu... ta cisza przed spotkaniem była wymowna. Widziałem, że wszyscy są bardzo mocno skoncentrowani. To niekiedy potrafi się obrócić przeciwko, dlatego tym bardziej ich szanuję, że wygraliśmy - powiedział trener Górak.
ZOBACZ WIDEO: Polka pojechała do Ekwadoru. Tam zaprezentowała swoje popisy