W środowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt (1:3) Arkadiusz Milik pojawił się na boisku po raz pierwszy od 8 października minionego roku, gdy w spotkaniu el. MŚ 2018 z Danią (3:2) doznał poważnej kontuzji kolana.
Reprezentant Polski wrócił do zdrowia w ekspresowym tempie i już 13 stycznia wznowił treningi z pełnym obciążeniem, ale na pierwszy występ po kontuzji czekał aż do 15 lutego i spotkania z Królewskimi. 23-latek zaczął mecz na ławce i wszedł do gry dopiero w 84. minucie.
Po końcowym gwizdku prezydent Napoli, Aurelio De Laurentiis miał do Maurizio Sarriego pretensje o dobór składu i stwierdził, że z Milikiem jego zespół miałby większe szanse na korzystny rezultat. Trener Napoli nie zgadza się z właścicielem klubu.
- Mieliśmy Milika na ławce, ale on teraz nie może grać więcej niż 10-15 minut. Mógłby nam pomóc, ale nie jest jeszcze w pełni gotowy. Prezydent może wyrażać swoje opinie, ale to ja mam decydujący głos w doboru składu - powiedział Sarri.
Juve zwycięża, dublet Higuaina. Zobacz skrót meczu Cagliari Calcio - Juventus Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN]