W pierwszej połowie starcia z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (3:0) 19-latek wywalczył, a następnie wykorzystał jedenastkę, otwierając wynik i znacznie ułatwiając swojej drużynie sięgnięcie po pełną pulę.
- Wziąłem piłkę, bo byłem przekonany, że strzelę. Wyznaczono mnie i Darko Jevticia, ale powiedziałem koledze, że czuję się na siłach. Jestem pewny siebie i oby tak dalej, bo takie cechy bardzo pomagają - przyznał Dawid Kownacki.
Jedenastki są mocną stroną młodego napastnika. - W pierwszej drużynie nie zmarnowałem jeszcze żadnej. W kadrze też już strzelałem karne i również wszystkie mi się udały. Jedyne pudło, jakie sobie przypominam, miało miejsce jeszcze w czasach juniorskich. To był mecz z Herthą w Berlinie.
Jak się wypracowuje taką skuteczność strzałami z "wapna"? - Często zostaję po treningach z Matusem Putnockym i robimy różne zakłady. Ja muszę strzelić trzy na trzy, a on przynajmniej jednego obronić. Matus już mnie zna i wie jak uderzam, dlatego czasem trzeba zmienić kierunek. Staram się jednak na tyle dobrze wyćwiczyć rzuty karne, żeby piłka wpadała do siatki bez względu na to, czy bramkarz mnie wyczuje, czy nie - zaznaczył.
19-latek może być bardzo zadowolony, bo to on, a nie Marcin Robak rozpoczyna mecze Kolejorza w podstawowym składzie. - Cieszę się, zwłaszcza że rywalizuję z zawodnikiem, który zdobył jedenaście goli w lidze i po Nemanji Nikoliciu, którego już w Polsce nie ma, jest najlepszy. Mi daje to dodatkowego kopa. Wszystko odbywa się jednak na zdrowych zasadach i obu nam pomaga, bo zarówno ja, jak i on zdobywamy bramki - zakończył Kownacki.
Juve zwycięża, dublet Higuaina. Zobacz skrót meczu Cagliari Calcio - Juventus Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN]