Jacek Kosmalski (Polonia Warszawa): - Spotkania z ŁKS-em zawsze są ciężkie. Po pierwszej połowie wydawało się, że lekko przejdziemy przez ten mecz. W drugiej wkradł się w nasze szeregi brak koncentracji i nonszalancja i naprawdę do ostatnich minut było gorąco. Wszyscy twierdzą, że Łomża jest jedną z najsłabszych drużyn, a ja po tym meczu oceniam gospodarzy bardzo pozytywnie. Szczególnie w drugiej połowie, przy 0:2, nie poddali się i zaczęli atakować. Oceniam ich naprawdę dobrze.
Mariusz Pawlak (Polonia Warszawa): - W drugiej połowie nasza gra była po prostu zła. W szatni mówiliśmy sobie, że zagramy to co w pierwszych 45. minutach. Niestety po przerwie nie wszyscy podjęli walkę. Oddaliśmy grę gospodarzom, co w przyszłości nie może się zdarzać. Dzisiejszy mecz dał nam obraz tego nad czym w najbliższej przyszłości należy popracować.
Georgij Bizhev (ŁKS Łomża): - Niestety w debiucie przed własną publicznością nie udało się wygrać. Co prawda strzeliłem gola, ale nie jestem zadowolony. Uważam, że w pierwszej połowie zabrakło nam agresji. Gdybyśmy wyszli na ten mecz z takim nastawieniem jak na drugą połowę wynik byłby zupełnie inny.
Tomasz Bzdęga (ŁKS Łomża): - Kibice oglądali dziś dwie różne połowy. W pierwszej totalnie zaspaliśmy. W drugiej graliśmy już z zębem, pokazując, że piłkę kopać umiemy. Polonia była lepsza o te dwie bramki i gratuluje im zwycięstwa. W następnych meczach powinno być już lepiej.