Steeven Langil: Piłkarz nie ma prawa napić się szklaneczki?

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki  / Steeven Langil
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Steeven Langil

Paliłem sziszę i napiłem się wódki. Co w tym złego? - dziwi się piłkarz Legii Warszawa w rozmowie z "Super Expressem". Steeven Langil przez imprezowanie jest skreślony w zespole mistrza Polski. To jego ostatnie dni w Legii.

Reprezentant Martyniki na początku grudnia został przesunięty przez trenera Jacka Magierę do drużyny rezerw z powodu nieprofesjonalnego zachowania poza boiskiem. Langil publikował w internecie zdjęcia z imprez we własnym mieszkaniu z alkoholem i sziszą w tle, którą zresztą w ostentacyjny sposób palił.

Langil nie widzi w tym nic złego. W rozmowie z "Super Expressem" tłumaczy się z nocnego życia.

- 9 na 10 piłkarzy robi imprezy. Moim zdaniem nie popełniłem błędu: w tym sensie, że mam prawo zaprosić znajomych do siebie. Piłkarz też ma prawo się rozerwać - mówi pomocnik. - Paliłem sziszę i co z tego? To czegoś dowodzi? Niczego! Prawie wszyscy piłkarze w lidze belgijskiej i francuskiej palą sziszę. Powiedziałem działaczom Legii, że jeśli chcą, to możemy zrobić testy na obecność narkotyków w moim organizmie. Nie chcieli - wyjaśnia.

Po pierwszym incydencie Magiera nie wyciągnął konsekwencji, jedynie pouczył zawodnika. Kilka dni później Langil ponownie wziął udział w imprezie. Po tej sytuacji szkoleniowiec Legii przesunął go do drugiego zespołu. Piłkarz został również ukarany zabraniem dwóch pensji.

ZOBACZ WIDEO Rafał Sonik: Lekcja cierpliwości będzie długa (źródło TVP SA)

{"id":"","title":""}

- Znajomy miał urodziny. Żałuję, że zostało to źle odebrane, ale wciąż uważam, że nie było w tym nic złego - komentuje.

- Ok, były na stole butelki, ale bądźmy uczciwi: piłkarz nie ma prawa napić się szklaneczki? Przecież nie byłem na tych imprezach sam, nie ja to wszystko wypiłem. Większość piłkarzy imprezuje - dodaje.

Zawodnik ma żal do Magiery, że ten bez słowa odstawił go od składu. Langil po zwolnieniu Besnika Hasiego wystąpił tylko w jednym meczu - ze Sportingiem Lizbona. Od końca września nie zagrał już w żadnym spotkaniu.

- Nie grałem dwa miesiące, a nie byłem kontuzjowany. Coś takiego zdarzyło mi się po raz pierwszy w karierze. Wcześniej rozmawiałem z trenerami, mówili, co mam poprawić. A tu zostałem trochę sam. Zablokowało mnie to - dziwi się.

Magiera zapowiedział, że w styczniu podejmie decyzję odnośnie przyszłości Langila w Legii. Pomocnik chce zmienić klub.

- Odchodzę jeszcze tej zimy. Mam oferty z trzech krajów. Jeszcze udowodnię, że jestem dobrym piłkarzem - deklaruje.

Langil trafił do Legii latem za pół miliona euro.

Źródło artykułu: