193. derby Krakowa. Sędzia skrzywdził Wisłę? "To chyba jakieś żarty!"

PAP / Stanisław Rozpędzik
PAP / Stanisław Rozpędzik

- Piątkowi należała się czerwona kartka - mówi Maciej Sadlok. - To chyba jakieś żarty! - odpowiada napastnik Cracovii, który w 193. derbach Krakowa zapewnił Pasom remis 1:1, choć chwilę wcześniej powinien wylecieć z boiska z czerwoną kartką.

W 69. minucie sobotniego spotkania, przy stanie 1:0 dla Wisły Kraków, w polu karym Białej Gwiazdy doszło do starcia Krzysztofa Piątka z Maciejem Sadlokiem. Walkę wręcz wygrał obrońca Wisły, ale przy okazji trącił łokciem w twarz napastnika Cracovii. Ten nie utrzymał nerwów na wodzy i wyprowadził w kierunku Sadloka cios, który trafił wiślaka w szyję.

To była iskra, która wznieciła większą awanturę. Przy Piątku i Sadloku znaleźli inni zawodnicy. i doszło między nimi do przepychanek. Sędzia Tomasz Kwiatkowski po dłuższej chwili zapanował nad sytuacją, a Piątka i Sadloka ukarał żółtymi kartkami, choć wydaje się, że napastnik Pasów zasłużył na czerwoną kartkę.

- Blokowałem piłkę i poczułem, że zostałem odepchnięty. To było uderzenie? Muszę to lepiej zobaczyć. W każdym razie upadłem, a nie mam nawyku, by po czymś takim leżeć na boisku, więc wstałem, ale żadnego ruchu nie zrobiłem, więc mam pretensje do sędziego, że dostałem żółtą kartkę. Moim zdaniem Piątek powinien dostać czerwoną kartkę - mówi Sadlok.

ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papieża

- To była sportowa walka. Popracowaliśmy łokciami i trochę mnie poniosło, bo dostałem w głowę. Po tym przybiliśmy sobie "piątkę". Czerwona kartka? To chyba jakieś żarty! Odepchnąłem go, a nie uderzyłem. Na pewno zasłużyłem na żółtą kartkę, ale nie na czerwoną - broni się Piątek.

Decyzja sędziego o pozostawieniu Piątka na boisku miała kluczowe znaczenie, ponieważ kilkadziesiąt sekund później napastnik Cracovii wykorzystał błąd Bobana Jovicia i doprowadził do remisu. Młodzieżowy reprezentant Polski już w drugim meczu z rzędu strzelił gola na wagę punktu.

- Na tę bramkę zasłużyła jednak cała drużyna, bo jest nas na boisku jedenastu i każdy za każdego walczy - mówi Piątek, dla którego występ w sobotnim meczu był debiutem w derbach Krakowa: - Atmosfera mi się podobała. Derby Dolnego Śląska były słabsze pod tym względem. Na Legii też jest dobra atmosfera, ale w derbach Krakowa była jednak lepsza.

Źródło artykułu: