Specyficzny zwyczaj Łukasza Teodorczyka i bramkarza Anderlechtu. Pokazują sobie środkowy palec

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Łukasz Teodorczyk stał się w Belgii gwiazdą takiego formatu, że tamtejsze media zaczęły śledzić i analizować wszystkie ruchy Polaka na boisku. Jeden gest wzbudził szczególne zainteresowanie tamtejszych reporterów.

Po ostatnim meczu w belgijskiej ekstraklasie przeciwko KV Kortrijk realizator transmisji pokazał obraz z kamery, która "łapała" akurat dwóch bohaterów wieczora: bramkarza Franka Boecksa oraz Łukasza Teodorczyka. Pierwszy przy stanie 0:0 obronił rzut karny, drugi - zdobył jedną z bramek. W pomeczowej scence nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że panowie... pokazywali sobie środkowy palec.

Taki gest to ponoć nic nowego, piłkarze mają sobie podobno w ten humorystyczny sposób życzyć powodzenia przed meczami. Frank Boeckx to na co dzień rezerwowy golkiper Anderlechtu, dopiero w dwóch ostatnich meczach znalazł się w wyjściowej jedenastce. Wcześniej, przed każdym spotkaniem, zmierzając na ławkę, podchodził w tunelu do naszego napastnika i mówił: Dzisiaj znów na pewno coś strzelisz!

Dziennikarze serwisu "DH" poprosili bramkarza o komentarz do zachowania po meczu z Kortrijk. Ten ze śmiechem powiedział: - Tym razem po prostu powiedziałem do Teo: "znowu strzeliłeś dzisiaj jedną!". A on odpowiedział mi w ten sam sposób, pokazał na palcach, ile karnych udało mi się obronić!

Boeckx znany jest w drużynie nie tylko z poczucia humoru, ale również z faktu, że najlepszy kontakt utrzymywał zawsze z napastnikami. - Nienawidzę napastników, za wyjątkiem tych z mojej drużyny - mówi. To właśnie on jest jednym z ludzi odpowiedzialnych w szatni Anderlechtu za robienie atmosfery. Od lata ma więc nowego, dobrego kompana. Z Teodorczykiem nudzić się przecież nie da!

ZOBACZ WIDEO Teodorczyk bohaterem Anderlechtu

Źródło artykułu: