Mecz Ruchu Chorzów z Arką Gdynia jeszcze się dobrze nie rozpoczął, a już było 2:0. Najpierw goście trafili po rzucie rożnym, a w 20. minucie wykorzystali rzut karny. - Takiego meczu nie można dobrze ocenić, skoro w 3. minucie tracimy gola. Przed meczem mamy ustalone, kto za co odpowiada, a potem tracimy takiego gola, jest to brak odpowiedzialności - denerwował się Waldemar Fornalik. - Przy stanie 0:1 sędzia mógł podyktować dla nas rzut karny, powtórki to potwierdzają. Chwilę później karny jest, ale przeciwko nam - zauważył trener Niebieskich.
Po zmianie stron Ruch szybko złapał kontakt z rywalem, ale na więcej gospodarzy nie było stać. - Chcieliśmy szybko zdobyć gola, mecz po przerwie otworzył się dla nas idealnie. Mieliśmy szanse na doprowadzenie do remisu, jednak brakowało nam precyzji i skuteczności. W końcówce była kolejna kontrowersja, Michał Helik dostał łokciem w twarz, jednak sędzia nie zareagował - wrócił do sytuacji z ostatnich minut Fornalik. - W szatni powiedziałem, że się nie poddaję. Wciąż będziemy szukać rozwiązań i zmian, które dadzą poprawę gry i punkty - zakończył Waldemar Fornalik.
ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]