Śląsk Wrocław po golu Piotra Celebana prowadzenie w meczu z Pogonią Szczecin objął już w 14. minucie. Zielono-biało-czerwoni jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć na 2:0, lecz rzut karny zmarnował Kamil Biliński. Zamiast tego to Portowcy strzelili bramkę i doprowadzili do remisu 1:1.
- Zasada jest taka, że wyznaczonych jest trzech piłkarzy. Ten, który czuje się najbardziej pewnie, podchodzi do rzutu karnego. To Kamil Biliński, Alvarinho i Ryota Morioka - wyjaśniał po meczu Mariusz Rumak.
- To piłkarze podejmują często decyzję i to oni muszą reagować. Jest trzech zawodników wyznaczonych. Ten, który bierze piłkę do ręki, bierze odpowiedzialność za tę sytuację - dodał trener WKS-u.
Trener Śląska przyznał także, że punkt z Pogonią trzeba szanować. - Trudny, ligowy mecz na ciężkim boisku, który rozpoczął się nieźle dla nas, bo zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie - tak jak chcieliśmy, tak jak to było przygotowane. Mieliśmy później jeszcze jeden stały fragment, którego nie udało nam się wykorzystać. Pogoń do przerwy strzeliła na 1:1. My mieliśmy swoje szanse, Pogoń także. Myślę, że ten punkt trzeba szanować, chociaż na pewno nie jest to jakiś nasz sukces, bo zdecydowanie graliśmy o trzy punkty - skomentował.
Mariusz Rumak odniósł się także do Piotra Celebana, który był bardzo aktywny na boisku i strzelił gola. - Tak naprawdę założenia są bardzo podobne z meczu na mecz. To nie jest tak, że z Pogonią był bardziej aktywny. Już w spotkaniu z Legią Warszawa poprawiliśmy dośrodkowania, a głównie jego aktywność jest przy stałych fragmentach gry w ataku. W związku z czym również tam dochodził do sytuacji. Natomiast teraz te okazje wykorzystał. Jego partnerzy w końcu dostarczyli mu piłkę taką, jak dostawał przed laty, kiedy strzelał po pięć, sześć goli w Ekstraklasie. Jeżeli takie piłki będą, to wierzę, że ten piłkarz da nam jeszcze kilka bramek w tym sezonie - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]