The Blues spisują się ostatnio wybornie. Imponują zarówno w tyłach (nie stracili gola już od 500 minut), jak i z przodu. W starciu z drużyną Ronalda Koemana wychodziło im dosłownie wszystko. Siali spustoszenie w defensywie rywala, zaskakując go szeroką gamą wariantów rozegrania. Akcje kombinacyjne, przepuszczenia piłki, odegrania piętą - widać było jak na dłoni, że drużyna, która straszliwie zawaliła poprzedni sezon, dziś jest w formie, która pozwala jej realnie myśleć o wywalczeniu mistrzostwa Anglii.
W sobotę na Stamford Bridge wszystko było jasne już po pierwszej połowie. Najpierw w ciągu dwóch minut bramki zdobyli Eden Hazard i Marcos Alonso. Ten pierwszy sam wymanewrował kilku zawodników Evertonu i trafił perfekcyjnie przy dalszym słupku, zaś były piłkarz Fiorentiny pokonał Maartena Stekelenburga strzałem między jego nogami.
Stałe fragmenty Chelsea też rozgrywała znakomicie i po rzucie rożnym w 42. minucie - wykorzystując przedłużenie dośrodkowania - egzekucję wykonał Diego Costa.
Everton był bezradny. Ronald Koeman dokonał pierwszej zmiany jeszcze w pierwszej części, ale zarówno wejście Kevina Mirallasa, jak i późniejsze posłanie do boju Aarona Lennona oraz Toma Daviesa nie wniosło do postawy The Toffees kompletnie nic.
Po przerwie londyńczycy dobili przeciwnika jeszcze dwiema bramkami. Najpierw dublet znakomitym uderzeniem w krótki róg skompletował Hazard, a festiwal zakończył Pedro Rodriguez, dobijając do pustej bramki strzał belgijskiego skrzydłowego.
Wynik 5:0 w pełni oddaje skalę dominacji Chelsea. Dość powiedzieć, że Everton w przekroju 90 minut nie sprawdził Thibauta Courtoisa ani razu.
The Blues mają teraz 25 punktów i awansowali na pozycję lidera Premier League. W niedzielę mogą ją jednak stracić, bo swoje mecze rozegrają wtedy Arsenal i Liverpool. Oba te zespoły mają tylko po dwa oczka mniej.
Chelsea Londyn - Everton 5:0 (3:0)
1:0 - Eden Hazard 19'
2:0 - Marcos Alonso 20'
3:0 - Diego Costa 42'
4:0 - Eden Hazard 56'
5:0 - Pedro Rodriguez 65'
Składy:
Chelsea Londyn: Thibaut Courtois - Cesar Azpilicueta, David Luiz, Gary Cahill (84' John Terry), Victor Moses, N'Golo Kante, Nemanja Matić, Marcos Alonso, Pedro Rodriguez (71' Oscar), Diego Costa, Eden Hazard (80' Michy Batshuayi).
Everton: Maarten Stekelenburg - Seamus Coleman, Ashley Williams, Phil Jagielka, Bryan Oviedo (36' Kevin Mirallas), Ramiro Funes Mori, Gareth Barry (66' Tom Davies), Yannick Bolasie (60' Aaron Lennon), Ross Barkley, Tom Cleverley, Romelu Lukaku.
Żółte kartki: Yannick Bolasie, Phil Jagielka, Gareth Barry (Everton).
Sędzia: Robert Madley.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Mirosłav Radović po meczu: niespodziewane słowa i sms z wielkiego świata
[/color]