Rodzinne starcie w Kluczborku. Ojciec i syn po przeciwnych stronach barykady

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA / NEWSPIX.PL  / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

W sobotę w Kluczborku dojdzie do rodzinnego starcia. Miejscowy MKS, którego barw broni Robert Brzęczek, zmierzy się z GKS-em Katowice. Zespół ten prowadzony jest przez jego ojca - Jerzego Brzęczka.

Obie drużyny walczą w tym sezonie o odmienne cele. MKS Kluczbork rywalizuje o utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy, a GKS Katowice chce wywalczyć upragniony awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Faworytem konfrontacji tych zespołów wydają się być gospodarze. Dodatkowego smaczku temu meczowi dodaje jednak rodzinne starcie Brzęczków.

[tag=2747]

[/tag]Jerzy Brzęczek od roku pracuje w GKS-ie. Pod jego wodzą katowicki klub jest jednym z najsilniejszych w I lidze. Po czternastu kolejkach Ślązacy w tabeli ustępują jedynie Zagłębiu Sosnowiec. Z kolei Robert Brzęczek to zawodnik MKS-u Kluczbork, który jednak ma problemy z wywalczeniem stałego miejsca w składzie zespołu z Opolszczyzny.

Robert Brzęczek w przeszłości trenował pod okiem swojego ojca w II-ligowym Rakowie Częstochowa. Był również na testach w GKS-ie Katowice, ale śląski klub nie zdecydował się na podpisanie z nim kontraktu. Od tego czasu swoją karierę kontynuuje w Kluczborku, choć miał półroczny epizod w Olimpii Zambrów, gdzie został wypożyczony z MKS-u.

Syn specjalnie przygotowuje się do spotkania z drużyną ojca i liczy na to, że znajdzie się w składzie swojej drużyny. Nie będzie to łatwe, gdyż w tym sezonie wystąpił tylko w trzech pojedynkach kluczborskiego klubu. - Nie będę ukrywał, że bardzo chciałbym zagrać przeciwko GKS-owi Katowice. Taka sytuacja może się już przecież nie powtórzyć - przyznał Robert Brzęczek w rozmowie z klubowym serwisem.

ZOBACZ WIDEO Marek Koźmiński: Wciąż musimy gonić Europę i świat (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Z tatą lekko docinamy już sobie, ale obaj doskonale wiemy, że do samego spotkania musimy podchodzić jak profesjonaliści. Tych podtekstów nie da się uniknąć, lecz mecz to mecz i jeśli zagram, będę starał się zaprezentować jak najlepiej. Nie znam jeszcze ustaleń trenera, ale też nie życzę niczego złego Piotrkowi Kwaśniewskiemu, który spisuje się bardzo dobrze. Kibice z Katowic przybędą z pewnością w bardzo licznej grupie i atmosfera piłkarskiego święta będzie obecna. Już w takim meczu warto wyjść na boisko - powiedział młodszy z Brzęczków.

Mecz pomiędzy MKS-em i GKS-em rozegrany zostanie w sobotę 29 października, a jego początek zaplanowano na godzinę 17:00.

Komentarze (0)