Różnicę jakościową na korzyść beniaminka Bundesligi widać było od pierwszej minuty. Piłka zdecydowanie częściej krążyła wokół pola karnego Werderu. Gracze RB oddawali też więcej strzałów.
Prowadzenie gospodarzy było więc kwestią czasu, choć przyszło dopiero pod koniec pierwszej połowy. Naby Keita chciał podawać piłkę lepiej ustawionym kolegom, ale ta odbiła się od obrońcy drużyny przyjezdnej i wróciła pod nogi Gwinejczyka. Ten zaś wbiegł z nią na pole karne, szczęśliwie przedzierając się przez gęsto ustawionych przeciwników. Następnie minął bramkarza i lewą nogą zdobył gola.
Było to drugie trafienie Keity w obecnym sezonie. Wcześniej wbił zwycięskiego gola podczas spotkania z Borussią Dortmund (1:0). Pokonując Feliksa Wiedwalda, zawodnik Czerwonych Byków potwierdził dwie prawidłowości. Po pierwsze: zespół z Lipska dotychczas strzelał bramkę w każdym spotkaniu. Po drugie: Werder ani razu nie zachował czystego konta.
Po przerwie podopieczni Alexandra Nouriego zaczęli grać nieco lepiej. W ciągu kilku minut stworzyli sobie trzy groźne sytuacje. Po jednej z nich futbolówka wylądowała na spojeniu słupka oraz poprzeczki.
ZOBACZ WIDEO Marcin Robak: Była duża złość
{"id":"","title":""}
Mimo tego to RasenBallsport Lipsk podwyższył prowadzenie. Fenomenalną wrzutkę zaprezentował Davie Selke, który do wschodnich Niemiec przyjechał właśnie z Werderu. Dośrodkowanie głową wykończył Keita.
Na odpowiedź gości długo czekać nie musieliśmy. Serge Gnabry idealnie zamknął akcję, wykonując wślizg po podaniu Fina Bartelsa w kierunku dalszego słupka.
W ostatnich sekundach Werder został jeszcze dobity przez Selke. Wiedwald udał się na pole karne lipszczan, by stworzyć przewagę liczebną podczas rzutu wolnego. Piłka została jednak wybita i szybko powędrowała pod nogi napastnika gospodarzy. Ten wpakował ją do pustej bramki.
Zwycięstwo RB oznacza, że zespół Ralpha Hasenhuettla jest wiceliderem tabeli. Ma tylko dwa punkty mniej niż Bayern Monachium. Taki układ sił w niemieckiej ekstraklasie uznać możemy za sporą sensację. Szefowie Red Bulla zapowiadali podbicie Bundesligi. Miał to być jednak proces trwający kilka lat.
RB Lipsk - Werder Brema 3:1 (1:0)
1:0 - Naby Keita 42'
2:0 - Naby Keita 74'
2:1 - Serge Gnabry 76'
3:1 - Davie Selke 90+5'
Składy:
RB Lipsk: Peter Gulasci - Bernardo, Willi Orban, Marvin Compper, Marcel Halstenberg - Naby Keita, Diego Demme - Dominik Kaiser, Emil Forsberg (84' Stefan Ilsanker) - Timo Werner (72' Davie Selke), Yussuf Poulsen (89' Oliver Burke)
Werder Brema: Felix Wiedwald - Theodor Gebre Selassie, Ludovic Sane, Niklas Moisander, Santiago Garcia - Florian Grillitsch (78' Milos Veljković) - Izet Hajrović (62' Fin Bartels), Clemens Fritz (70' Aron Johannsson), Zlatko Junuzović, Serge Gnabry - Ousman Manneh
Żółte kartki: Kaiser 14', Forsberg 23', Keita 32' (RB Lipsk), Gebre Selassie 36', Fritz 44', Moisander 90+4' (Werder Brema)
Sędziował: Robert Hartmann (Wangen)
Widzów: 42558.