Jozef Dolny do Podbeskidzia Bielsko-Biała trafił przed startem sezonu 2016/2017. Miał być wzmocnieniem formacji ofensywnej Górali, ale nie potrafił sobie wywalczyć miejsca w składzie bielskiego zespołu. Trener Dariusz Dźwigała ani razu nie powołał go do meczowej osiemnastki, co dla 24-latka było dużym rozczarowaniem. Mało tego, Słowak nie grał nawet w rezerwach.
Po zmianie trenera Dolny doczekał się debiutanckiego występu w ekipie Podbeskidzia. Otrzymał szansę od Jana Kociana i znalazł się w wyjściowej jedenastce Górali. Boisko opuścił już po pierwszej połowie. - Wiem na co go stać i liczyłem, że sporo wniesie do naszej gry. Widać jednak było, że to jego debiut i brakowało jeszcze zrozumienia z innymi graczami - ocenił występ Dolnego szkoleniowiec Podbeskidzia.
Sam zawodnik liczył na lepszy występ. - Nie jestem do końca zadowolony ze swojej gry, ale myślę że w następnych meczach będzie już tylko lepiej. Muszę dobrze trenować i w kolejnych spotkaniach odwdzięczyć się trenerowi za szansę grania w pierwszej drużynie - powiedział Dolny.
- Cieszę się, że już w pierwszym meczu nowego trenera znalazłem się w pierwszej jedenastce. Wiadomo to jest piłka, przychodzi nowy trener i każdy ma u niego czystą kartę. Teraz zależy tylko ode mnie jak wykorzystam te sytuację, ale wierze, że wszystko będzie dobrze - dodał piłkarz Podbeskidzia.
Górale wygrali z GKS-em Tychy 1:0 i z dorobkiem 19 punktów po trzynastu kolejkach sklasyfikowani są na dziewiątym miejscu w tabeli I ligi. Ich strata do miejsca premiowanego awansem wynosi 7 "oczek".
ZOBACZ WIDEO Rekordowy Robert Lewandowski