We wtorkowy wieczór na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie Biało-Czerwoni bardzo długo męczyli się z Ormianami. Choć od 31. minuty grali z przewagą jednego zawodnika, nie potrafili zdominować przeciwników. Zwycięskiego gola zdobyli tuż przed końcowym gwizdkiem.
Kamila Grosickiego nie było już wówczas na boisku. Piłkarz Stade Rennais nie grał tak dobrze, jak kilka dni wcześniej przeciwko Danii, i w 71. minucie został zmieniony przez Bartosza Kapustkę.
"Turbo Grosik" przyznał, że nie spodziewał się aż tak trudnej przeprawy - grając w dziesiątkę Ormianie nie tylko skutecznie się bronili, ale też wyprowadzali bardzo groźne kontrataki.
- Myśleliśmy, że więcej problemów będziemy mieli z Duńczykami, a tymczasem z Armenią wygraliśmy z wielkim trudem - powiedział skrzydłowy polskiego zespołu. - Trzy punkty jednak dopisane, mamy ich siedem. Przed bardzo ważnym meczem w Rumunii jesteśmy w dobrej sytuacji - dodał.
ZOBACZ WIDEO Tomaszewski: Nawałka zaczął "filozofować" ze składem i...
- Nasza grupa jest bardzo trudna i wyrównana, co było widać na boisku. Nawet grając w przewadze mieliśmy kłopoty, ale najważniejsze jest zwycięstwo i jutro nikt nie będzie pamiętał o okolicznościach. Takie zwycięstwa budują zespół, budują atmosferę - mówił Grosicki w rozmowie z Polsatem Sport.
- Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i idziemy w dobrym kierunku - stwierdził 45-krotny reprezentant Polski. Pochwalił też swojego zmiennika. - Rzut wolny w 94. minucie był po faulu na nim, więc miał swój udział w tym zwycięstwie - powiedział o Kapustce.