- Ostatnio byliśmy jak bokser, który w ringu wyprowadza ciosy, ale nie mogą one dosięgnąć przeciwnika - mówił przed starciem z kielczanami II trener Cracovii, Piotr Górecki.
Pasy nie wygrały żadnego z sześciu wcześniejszych meczów, a traciły punkty głównie przez nieskuteczność. W niedzielę krakowianie znokautowali kielczan, przełamując się w wielkim stylu.
To najwyższe zwycięstwo Cracovii w ekstraklasie od 7 września 1958 roku i wygranego również 6:0 spotkania z Polonią Bydgoszcz. Z kolei by znaleźć wyższą wygraną Pasów, trzeba się cofnąć aż do czasów sprzed II Wojny Światowej. 9 sierpnia 1934 roku zespół Aloisa Pulpittela pokonał w Krakowie Strzelca Siedlce 7:0.
W ogóle w całej swojej historii występów w najwyższej lidze Cracovia jeszcze tylko dwa razy odniosła wyższe zwycięstwa. Oba w sezonie 1929: 18 sierpnia pokonała 8:0 Łódzki Klub Sportowy, a 1 listopada w tym samym rozmiarze rozbiła Czarnych Lwów.
ZOBACZ WIDEO Konferencja trenera Adama Nawałki przed meczami z Danią i Armenią (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
- Duże słowa uznania dla moich chłopaków za to, że w trudnej sytuacji potrafili zagrać taki mecz. Od dłuższego czasu mówiłem, że skończy się obijanie słupków albo poprzeczek i ktoś wyjedzie od nas z bagażem bramek. Pech chciał, że trafiło na Koronę - mówi trener Pasów, Jacek Zieliński.
Opiekun Cracovii był umiarkowanie zadowolony ze swojego zespołu: - Były długie fragmenty takiej gry, jaką chcemy prezentować, ale powiedzmy, że to 40 procent tego, czego oczekuję. Były momenty, kiedy w głowie miałem myśli: "tak, to jest to - tego oczekuję".
Dla Korony porażka 0:6 z Cracovią była z kolei najwyższą, odkąd w 2005 roku awansowała do ekstraklasy.