Olympique Lyon - AS Saint-Etienne: cudowne trafienie rezerwowego. Przeciętny Maciej Rybus

PAP/EPA / PAP/EPA/Raul Caro
PAP/EPA / PAP/EPA/Raul Caro

Zwycięstwem 2:0, pomimo wielu kolejnych szans na gole, zakończył się mecz zespołu Macieja Rybusa z AS Saint-Etienne. Polak rozegrał całe spotkanie, ale niczym szczególnym nie wyróżnił się.

W tym artykule dowiesz się o:

Już pierwsza akcja gospodarzy powinna zakończyć się golem. Nabil Fekir znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale Stephane Ruffier odbił nogami uderzenie. Wydawało się, że w kolejnych minutach będzie równie ciekawie. Tak się jednak nie stało. Dopiero w 14. minucie pod bramką zespołu z Lyonu zrobiło się gorąco. Jednak po dograniu z lewej strony Vincent Pajot trafił w rywala i piłka minęła cel.

W pierwszej części to goście częściej uderzali na bramkę Anthony'ego Lopesa, ale bramkarz gospodarzy był czujny i nie popełniał błędów. W 36. minucie w pole karne zespołu z Lyonu z piłką przedostał się Bryan Dabo, jednak źle uderzył.

Konkretniejszy po drugiej stronie boiska pięć minut później był Sergi Darder. Prawą stroną rywalom uciekł Nabil Fekir, dośrodkował w kierunku dalszego słupka, a tam wspomniany Darder pomiędzy obrońcami wbił piłkę do siatki z pięciu metrów.

Po zmianie stron zawodnicy Saint-Etienne szybko mogli doprowadzić do remisu. W 49. minucie piłka dotarła pod nogi Kevina Monneta-Paqueta, ale ten trafił w słupek bramki Olympique. Chwilę później sam na sam z Lopesem znalazł się Pajot, jednak bramkarz gospodarzy obronił.

Goście przegrywając większe siły rzucili do ataku. To sprawiło, że sporo szans bramkowych zaczęli stwarzać sobie gospodarze. W bramce Saint-Etienne wyśmienicie bronił Ruffier. W 74. minucie bramkarz okazał się lepszy od Corentina Tolisso w sytuacji sam na sam, chwilę później w poprzeczkę trafił Tousarta, a po kolejnych kilkudziesięciu sekundach Ruffier wyśmienicie sparował mocny strzał Fekira.

W końcówce goście zepchnęli Olympique do defensywy,ale nie potrafili im poważniej zagrozić. W 88. minucie Olympique podwyższył prowadzenie. Piłka spadła przed polem karnym pod nogami rezerwowego Rachida Ghezzala, a ten bez zastanowienia huknął. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do bramki gości, którzy po tym ciosie nie byli w stanie się już podnieść.

Dzięki zwycięstwu Olympique wyprzedził rywali w tabeli Ligue 1.

Olympique Lyon - AS Saint-Etienne 2:0 (1:0)
1:0 - Darder 41'
2:0 - Ghezzal 88'

Składy:

Olympique LyonAnthony Lopes - Nicolas N'Koulou, Emanuel Mammana, Jeremy Morel - Corentin Tolisso, Jordan Ferri, Lucas Tousart, Sergi Darder, Mathieu Valbuena (64' Rachid Ghezzal), Maciej Rybus - Nabil Fekir (88' Aldo Kalulu).

AS Saint-EtienneStephane Ruffier - Kavin Malcuit, Bryan Dabo, Leo Lacroix, Arnaud Nordin (75' Nolan Roux) - Vincent Pajot, Kristian Selnaes, Jordan Veretout - Romain Hamouma (25' Oussama Tannane), Robert Berić (46' Alexander Soderlund), Kevin Monnet-Paquet.
Żółte kartki:

Morel, Valbuena, Ferri (Olympique) oraz Lacroix (Saint-Etienne).

Sędzia: Clement Turpin.

ZOBACZ WIDEO: Szczęśliwa wygrana Stade Rennes, Grosicki zmarnował karnego. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)