Niemieckie media sugerowały selekcjonerowi, by po ośmiu latach przywrócił do reprezentacji Gonzalo Castro. Doświadczony pomocnik w trwającym sezonie osiągnął życiową formę i przyćmiewa wszystkie gwiazdy Borussii Dortmund, znakomicie prowadząc grę wicemistrza Niemiec w drugiej linii.
Castro mógłby stanowić ciekawą alternatywę dla Toniego Kroosa bądź Mesuta Oezila, ale Joachim Loew ponownie ocenił, iż nie przydałby się jego zespołowi. Nominację nieoczekiwanie otrzymał Sebastian Rudy z TSG 1899 Hoffenheim, do kadry po kontuzjach powrócił Ilkay Gundogan, a dla Castro zabrakło miejsca.
- Byłem pewny, że Gonzalo Castro dostanie powołanie. Już od bardzo długiego czasu gra na wysokim poziomie i zasługuje na szansę w reprezentacji. Nie ukrywam, że jestem mocno rozczarowany - skomentował decyzję Loewa Thomas Tuchel, który często wystawia 29-latka w podstawowym składzie BVB.
"Jogi" powołał tylko dwóch podopiecznych Tuchela: pomocników Juliana Weigla i Mario Goetze. Z powodu kontuzji pauzuje Andre Schuerrle.
ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Jakub Czerwiński: Nie wiem skąd ta różnica